Podróż po Polsce - wyprawa od gór po wybrzeże w 30 dni
Piotr Sokołowski przez wiele lat planował udać się w podróż po Polsce. W końcu udało mu się zrealizować cel i wraz z przyjacielem Tomaszem Pławskim, po ok. pół roku przygotowań, wyruszył na niesamowitą wyprawę, zaczynając od Bieszczad i kończąc ją nad Bałtykiem.
Piotr Sokołowski przez wiele lat planował udać się w podróż po Polsce. W końcu udało mu się zrealizować cel i wraz z przyjacielem Tomaszem Pławskim, po ok. pół roku przygotowań, wyruszył na niesamowitą wyprawę, zaczynając ją od Bieszczad i kończąc nad *Bałtykiem. *
Plan był następujący - przejść w 30 dni przez Polskę od gór aż po wybrzeże. Wyruszyli z południowego krańca kraju, z okolic Opołonek. Niemal 800-kimetrowa, pełna atrakcji trasa miała swój finał w Jastrzębiej Górze. Wyprawa skończyła się sukcesem. Po drodze zobaczyli setki ciekawych miejsc, poznali wielu interesujących ludzi, przeżyli przygody, o jakich marzyli i zebrali wiele cennych turystycznych doświadczeń. Postanowili o tym napisać książkę „Polska. Południe - Północ w 30 dni. Przewodnik po trasie”. Jak sami przyznają, jest dedykowana wszystkim tym, którzy nie mogą się zdecydować, co kochają bardziej - Polskę czy zagraniczne podróże.
Jakie miejsca odwiedzili? Założeniem wyprawy było zobaczyć interesujące tereny i atrakcje z różnego punktu widzenia - historycznego, geograficznego czy etnograficznego. Chcieli dotrzeć też tam, gdzie ciężko trafić. Przykładem mogą być ruiny zakładów zbożowych w Kozłowie. Potężny obiekt, o którego istnieniu niewiele osób ma pojęcie. Inną odkrytą przez nich perełką była wioska Dziurdziów, położona w województwie podkarpackim, w powiecie leskim. „Zagubiona w środku niczego” – określił ją Sokołowski. Urzekło ich jej położenie w bieszczadzko-beskidzkiej dolinie i niesamowity krajobraz, który się z niej roztaczał.
wg/ir