Australia. Mieszkańcy Sydney rzucili się na jeden produkt. "Nie uwierzycie mi"
Mieszkańcy czterech obszarów samorządowych Sydney muszą przygotować się na kolejny lockdown, który wchodzi w życie 25 czerwca o północy. Żaneta Branch, Polka mieszkająca na co dzień w największym mieście Australii, zwraca uwagę przy okazji na dość zabawne pandemiczne zjawisko, bliskie także mieszkańcom kraju nad Wisłą.
Australia należy do krajów, które walkę z pandemią traktują wyjątkowo poważnie. Granice kraju pozostają zamknięte od kilkunastu miesięcy. Dzienna liczba nowych przypadków od sierpnia 2020 r. nie przekracza 20-30, mimo to rząd reaguje natychmiast, gdy chorych jest chociaż trochę więcej. Nowy lockdown dotyczy części Sydney, gdzie mieszka Polka - Żaneta Branch.
Lockdown w Sydney - wszyscy rzucili się na jeden produkt
- Według dzisiejszego rozporządzenia mieszkańcy czterech obszarów samorządowych Sydney, od północy muszą pozostać w domu "chyba że wyjście z domu jest absolutnie konieczne" - czytamy w jej poście na Facebooku.
- Nie uwierzycie mi, ale dokładnie tak jak rok temu, tak i tym razem Sydnejczycy najbardziej obawiają się w aktualnej sytuacji sraczki. Papier toaletowy znika z półek sklepowych szybciej niż rozprzestrzenia się korona - pisze Żaneta.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Czytając to, od razu przypomina nam się wiosna 2020 r. i pierwszy lockdown w Polsce. U nas także najbardziej pożądanym towarem był właśnie papier toaletowy.
Australia - kolejny lockdown
Na przełomie maja i czerwca ścisły lockdown obowiązywał w drugim największym australijskim mieście. Mieszkańcy Melbourne przez dwa tygodnie mogli wychodzić z domów jedynie po to, by robić niezbędne zakupy.
W Australii zanotowano od początku pandemii 30,4 tys. przypadków zakażenia koronawirusem. Zmarło 910 osób. Obecnie w kraju jest 207 aktywnych przypadków.