Awaryjne lądowanie i ewakuacja. Telefon komórkowy zaczął się palić
Samolot linii British Airways lecący z Londynu do Tampy musiał awaryjnie wylądować, a pasażerowie zostali natychmiast ewakuowani. Jednemu z pasażerów wypadł telefon i zaczął się dymić.
Do zdarzenia doszło w miniony czwartek. Jak informuje "Aviation Herland", boeing 777-200 linii British Airways został zmuszony do lądowania na Bermudach, po tym jak telefon komórkowy jednego z pasażerów utknął pod fotelem.
Telefon komórkowy wypadł jednemu z pasażerów klasie biznes i wpadł pomiędzy fotele. Gdy mężczyzna próbował wydostać urządzenie, uruchomił rozkładanie fotela, a wówczas telefon utknął na dobre.
Spod fotela zaczął nagle wydobywać się dym - jak podaje "Aviation Herland", prawdopodobnie po przebiciu baterii telefonu komórkowego. Pilot zdecydował o przekierowaniu samolotu na Bermudy.
Na miejscu samolot został przejęty przez służby ratownicze, które przeprowadziły kontrolę na zewnątrz maszyny. Jak relacjonują pasażerowie, zostali ewakuowani, a akcja była tak szybka, że musieli opuszczać pokład bez bagażu podręcznego.
Okazało się, że by wydostać telefon, należało całkowicie zdemontować fotel. Urządzenie było już zupełnie zniszczone. "Nie nadaje się do użytku" - stwierdzili członkowie załogi.
Ostatecznie samolot odleciał z Bermudów, przylatując do Tampy z 2,5-godzinnym opóźnieniem.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl