Mit: Bułgarskie wino jest tanie i niedobre
– Bułgaria znana jest z bardzo dobrego wina. Sęk w tym, że nad Wisłą zakorzenił się na mit, jeszcze z czasów PRL-u, na temat „taniego bułgarskiego wina” - że jeśli jest tanie, to musi być złe. Słyszałem, że podobno Bułgarzy dostali kiedyś od Polaków pożyczkę w zbożu i zgodnie z umową, spłacali ją barterowo winem. Dlatego było „tanie”. Jakby tego było mało, podobno czasem było ono przywożone do Polski w cysternach i prawdopodobnie na miejscu jeszcze dodatkowo rozcieńczane w trakcie rozlewania do butelek. Dziś już się to chyba nie zdarza, ale i tak, gdy kupujemy bułgarskie wino w Polsce, zwróćmy uwagę, czy było butelkowane w Bułgarii.
Dodam, że wystarczy kupić wino z bułgarskiej „wyższej półki cenowej”, czyli w okolicach dwudziestu paru złotych, by przekonać się, że jest rewelacyjne. Nie bez powodu wielu znawców porównuje wina z Bułgarii do tych kalifornijskich czy francuskich (szczególnie cenione są trunki z Doliny Trackiej). Czasem naprawdę lepiej wyjdziemy na tym, gdy kupimy droższe bułgarskie wino niż tańsze francuskie! Warto również wspomnieć, że w Bułgarii kultura picia różni się od polskiej. W odróżnieniu od Polski („ze mną się nie napijesz?", „no to chluśniem bo uśniem!”), nikt nikogo nachalnie nie namawia do picia. Gdy się odwiedza znajomych, gospodarz zwykle nalewa do szklanek troszkę rakii (często podaje się ją jak whisky, z lodem) i każdy sobie sączy w takim tempie, w jakim chce.