Cap d'Agde - europejska stolica rozpusty
W Polsce plaż naturystów jest około 25. Nie ma jednak w naszym kraju, ani żadnym innym na świecie, takiego miejsca dla golasów jak Cap d?Agde. Co roku wypoczywa tu około 40 tys. naturystów z całego świata. Dlaczego? Nie dość, że kurort położony jest w fenomenalnej scenerii ? złocisty piasek, czysta lazurowa woda, wspaniała roślinność i przede wszystkim pogoda, na którą nie można narzekać, to na dodatek wszędzie można się poruszać w stroju Adama i Ewy. Ten zakątek to istny raj dla tysięcy spragnionych nagości Europejczyków.
Tu golizna jest obowiązkowa
W Polsce plaż naturystów jest około 25. Nie ma jednak w naszym kraju, ani żadnym innym na świecie, takiego miejsca dla golasów jak Cap d’Agde. Co roku wypoczywa tu około 40 tys. naturystów z całego świata. Dlaczego? Nie dość, że kurort położony jest w fenomenalnej scenerii – złocisty piasek, czysta lazurowa woda, wspaniała roślinność i przede wszystkim pogoda, na którą nie można narzekać, to na dodatek wszędzie można się poruszać w stroju Adama i Ewy. Ten zakątek to istny raj dla tysięcy spragnionych nagości Europejczyków.
pw/if
Tu golizna jest obowiązkowa
W Cap d’Agde nago można robić dosłownie wszystko – opalać się, jeść czy nawet spacerować ulicami tak, jak pan Bóg nas stworzył. Golasów można spotkać w porcie jachtowym, restauracjach, sklepach, barach, a nawet w galerii sztuki czy u fryzjera. Chętnie przyjeżdżają tu Niemcy, Szwedzi, Amerykanie, a nawet Australijczycy.
Cap d'Agde - europejska stolica rozpusty
Historia Przylądka Agaty, położonego w południowej Francji, w regionie Langwedocji-Roussillon, jedyne 45 minut jazdy pociągiem TGV z Paryża, sięga 1973 roku, kiedy to ówczesny prezydent Francji, Georges Pompidou wydał zgodę na otwarcie plaży dla nudystów. Na samym początku amatorzy opalania nago mieli do dyspozycji tylko dwukilometrowy odcinek wybrzeża Morza Śródziemnego.
Tu golizna jest obowiązkowa
Z czasem jednak ośrodek zaczął się rozrastać i dziś jest zamkniętą enklawą, a tak naprawdę miastem naturystów. W Cap d’Agde panuje swoboda i dowolność stroju. Jedynym miejscem, w którym panuje jakiś nakaz jest plaża – przed wejściem widnieją znaki w kilku językach informujące o obowiązku plażowania nago. W pozostałych częściach kurortu każdy chodzi, jak mu się podoba - rozebrany lub nie. Jednym wyjątkiem jest obsługa restauracji i barów, która ze względu na przepisy BHP musi być ubrana.
Tu golizna jest obowiązkowa
Ten idylliczny zakątek naturystów, zmienił się nie do poznania w 2005 roku, kiedy wybudowano tu „Ogrody Edenu” – hotel i kluby dla swingersów, dla których Cap d’Agde jest obecnie najpopularniejszym wakacyjnym ośrodkiem. Spokojny kurort nad Morzem Śródziemnym przeobraził się w mekkę amatorów wolnego seksu, dlatego też nazywany jest naturystów „europejską stolicą rozpusty” lub „największym burdelem Europy na wolnym powietrzu”.
Tu golizna jest obowiązkowa
Zwolennicy wolnej miłości nie narzekają na nudę. Kluby dla wielbicieli perwersji seksualnych, imprezy sado-maso czy „zwykły” seks w plenerze, to tylko niektóre z rozrywek swingersów. Tym sposobem miejsce, które w pierwotnym założeniu miało być spokojnym ośrodkiem naturystycznym zmieniło się w miasto orgii. Najbardziej z tego faktu niezadowoleni są nudyści, którzy przez ponad 40 lat żyli w harmonii z naturą i cieszyli się niczym nie zmąconym spokojem. Z kolei właściciele klubów, hoteli, restauracji i barów zacierają ręce – swingersi zostawiają w Cap d’Agde dziesiątki milionów euro rocznie.
pw/if
Źródło: Newsweek.pl