Chorwackie uroki
Po porannej mszy (padał deszcz, a my na nadmiar kontaktu z Bogiem podczas wyprawy narzekać nie mogliśmy) ksiądz obdarował nas pączkami i workiem na śmieci, który uzupełniał moją ‘wodoodporną’ kurtkę. Totalnie przemoczeni (dokładnie jak rok wcześniej) dotarliśmy do Gospića i tym razem również wspaniali ludzie(z parafii, a jakże) załatwili nam świetny nocleg.