Rzym - europejska stolica kieszonkowców
Za centrum drobnej przestępczości *od lat uchodzi największy stołeczny *dworzec Termini. Wysyłane tam patrole policyjne są wciąż za małe i nie gwarantują bezpieczeństwa pasażerom. Plagą są kradzieże kieszonkowe i zuchwałe napady; wyrywanie torebek i walizek z rąk spieszących się pasażerów. Policja zatrzymuje tam codziennie nawet po kilkudziesięciu kieszonkowców, ale i to nie rozwiązuje coraz większego problemu. Trzeba też uważać na samozwańczych bagażowych, którzy oferują podróżnym pomoc w dźwiganiu ciężkich toreb. Przyjezdni nie wiedzą, że Termini to prawdziwy labirynt zaułków i korytarzy, do których "bagażowi" prowadzą turystów. W takich właśnie miejscach, z dala od patroli policji, tragarze żądają dużych sum, zazwyczaj kilkudziesięciu euro za zwrot bagażu. Ci, którzy chcą skorzystać na dworcu z takiej pomocy, powinni wiedzieć, że od kilku miesięcy pracują tam licencjonowani bagażowi. Można ich poznać po strojach z wyraźnymi napisami.