Przylądek Karpas
Koniecznie trzeba także odwiedzić Półwysep Karpas. Ma ok. 80 km długości i 11 km szerokości. Ze względu na kształt nierzadko nazywany jest "uchwytem patelni". Winston Churchill mówił o nim jako o "sztylecie skierowanym w miękkie podbrzusze Turcji". Obecnie przylądek jest raczej wyludniony, mimo że pobudowano tu ostatnimi laty wiele ośrodków wypoczynkowych, często na zupełnym odludziu wśród suchorośli, za to zwykle przy bajecznej plaży. Niegdyś rosły tu lasy cedrowe i ludność utrzymywała się z ich wyrębu. Dziś można tu spotkać wielu Greków, którzy nie przenieśli się na "grecką stronę" wyspy po 1974 roku. Dla wielu powodem jest klasztor św. Andrzeja, jedyny większy zabytek półwyspu. Może być on celem jednodniowej wycieczki połączonej z pobytem na którejś z piaszczystych plaż, np. na słynnych Złotych Piaskach (Golden Sands Beach, Nangomi Bay). Piękne, prawie bezludne plaże tego przylądka już po kilkudniowym pobycie gwarantują opaleniznę, która może wprawić w zdumienie urzędników granicznych przy
kontroli dokumentów, a na pewno wywoła zazdrość w kraju.