Czy niedźwiedź zdąży omyć pysk w strumieniu? Najlepsze teksty turystów w Tatrach
Fantazja turystów w górach nie zna granic. Świadczy o tym chociażby rejestr najbardziej zaskakujących pytań, które odwiedzający zadali w Punkcie Informacji Turystycznej Tatrzańskiego Parku Narodowego. Jak dowiedziała się WP, w ostatnim czasie kreatywnych pytań i wątpliwości jest tak dużo, że pracownicy TPN nie nadążają z ich zapisywaniem.
Piękny, zimowy dzień. Promienie słońca sprzyjają odwilży, w nocy – jak można się spodziewać – łapie mróz. Trasa do Morskiego Oka od rana jest oblodzona. Niedzielna turystka przewraca się i łamie nadgarstek. Kolejnego dnia dzwoni do Punktu Informacji Turystycznej Tatrzańskiego Parku Narodowego z pretensjami. – Dlaczego lód nie został skuty lub zrąbany? Przecież zarząd parku jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo ludzi! – wspomina rozmowę z zeszłego tygodnia Agata Serwicka, pracownica wspomnianego punktu informacji. To wcale nie jedyna, ani najbardziej zaskakująca sytuacja, z jaką zetknęła się obsługa tej instytucji. A ponieważ kreatywność osób wyprawiających się w góry i doliny nie zna granic, kilka lat temu pracownicy TPN wpadli na pomysł, by zapisywać te, które wprawiły ich w największe osłupienie albo najbardziej rozbawiły. Zostały one opublikowane przez portal Tatromaniak.pl.
Turysta: Proszę pani, ja się zgubiłem…
Informacja: Gdzie?
Turysta: Na trasie do Morskiego Oka
Informacja: Niemożliwe!
Turysta: Naprawdę!
Informacja: A gdzie pan teraz jest?
*Turysta: *Gdzieś w lesie.
Przytoczony dialog to fragment rozmowy, która znalazła się w spisie TPN. – Niestety w okolicach zeszłych wakacji przestaliśmy prowadzić nasz rejestr. Turystów w górach jest tak wielu, że najzwyczajniej w świecie nie mamy czasu, by zapisywać zadziwiające pomysły i pytania, z jakimi się spotykamy na co dzień. W wakacje i podczas ferii, zwłaszcza warszawskich, ściągają do nas tłumy – tłumaczy pracownica punktu informacji. A w jej głosie słychać nutkę żalu, bo jak można się domyślić, im większa liczba odwiedzających, tym więcej rozmaitych „wątpliwości”. – Naszymi evergreenami są pytania o to, kiedy w Tatrach robi się ciemno, tak jakby między nizinami a górami sytuacja różniła się diametralnie. Zimą stałym punktem są również pytania o to, czy droga w dane miejsce, np. do Doliny Pięciu Stawów, jest posypana solą lub czymkolwiek innym, co sprawi, że nie będzie ślisko – dodaje Agata Serwicka.
Lista zadziwiających wątpliwości i komentarzy zasłyszanych w Punkcie Informacji Turystycznej Tatrzańskiego Parku Narodowego nie traci na aktualności: „Jak wjechać na Giewont?” - ta kwestia bezustannie nurtuje turystów, o czym świadczy sytuacja, której świadkiem była nasza redakcyjna koleżanka. Podczas Sylwestra miała "przyjemność" obserwować podjętą przez dwóch mężczyzn próbę wjazdu samochodem na Giewont. Próba została udaremniona przez policję, auto odholowano, a my utwierdziliśmy się w przekonaniu, że warto oświeżyć pamięć.
Numerem 1 jest dla nas mail od turysty, którego zaniepokoiło ostrzeżenie przed niedźwiedziami:
Turysta: "Czy jeżeli turysta posiada gaz łzawiący/pieprzowy, to czy można spróbować w ostateczności go użyć? Chodzi mi czy „technicznie” może to zadziałać na tak duże zwierzę czy tylko je rozwścieczy jeszcze bardziej oraz czy nie wyrządzimy niedźwiedziowi zbyt dużej krzywdy, to znaczy czy da radę dolecieć do pobliskiego strumienia omyć pysk itp” (pisownia oryginalna).
Niestety nie znamy odpowiedzi, jaką otrzymał ciekawy świata podróżnik, ale doceniamy jego troskę o dobrobyt niedźwiedzi w polskich górach.
Cieszymy się też, gdy turyści się nie oszczędzają i podejmują rozmaite wyzwania, nawet te z punktu geografii niemożliwe do zrealizowania.
Turysta: Czy ja dam rade obejść Rysy i Orlą Perć w jeden dzień?
Informacja: Nie…
Turysta: Jak to nie? Pani nie wierzy w moje siły?!
Szanujemy wszystkich, którzy chcą się odpowiednio przygotować do wyprawy:
Informacja: Na Rysy idzie się długi odcinek po łańcuchach.
Turysta: A te łańcuchy trzeba mieć swoje?
Najważniejsze to przecież nie dać się zaskoczyć (i proszę się nie podśmiewać, bo język polski nie jest łatwym językiem).
Turysta: Czy są wcześniejsze zapisy na Dolinę Kościeliskową?
Serce roście, gdy na urlopie nie poprzestajemy na oczywistych atrakcjach:
*Turysta: * Czy poza Krupówkami jest tutaj coś ciekawego?
Najbardziej jednak lubimy, gdy turyści zachwycają się polskimi górami. Dlatego w naszym zestawieniu hitów nie mogliśmy pominąć zapytania turystki, która zadzwoniła do punktu informacji i której z pewnością coś dzwoniło, ale nie wiadomo, w którym kościele:
Turystka: Ja w telewizji widziałam taki ładny szlak w Tatrach. Las, potok, góry. Gdzie to jest?
Istotne, że turyści potrafią docenić uroki miejsc, w których odpoczywają!
Turysta: Piękna ta droga do Kuźnic. Idziemy i idziemy z dziećmi i nigdzie nie możemy wydać pieniędzy.
Wydawanie pieniędzy jest w końcu ważnym elementem na urlopie, ale pamiętajmy, by zakupy nie przesłaniały nam innych atrakcji:
Informacja: Na dzisiejszą niepogodę polecam wizytę w galeriach
Turysta: Dziękuję, już byłam na zakupach.
Źródło: Tatromaniak.pl/WP