Wakacje to okres, z którego branża turystyczna stara się wycisnąć, ile się da i zarobić, jak najwięcej. Nie powinno to nikogo dziwić, ale celowe windowanie cen nie jest już w porządku. - Od pana na parkingu usłyszałam 120 zł! Do innej osoby powiedział, że musi być taka cena, bo inaczej splajtuje (...) Górale zwariowali - powiedziała w rozmowie z WP Agnieszka Bartczak, turystka, która spędza urlop pod Tatrami.