Dentysta na krańcu świata
Szczoteczka i pasta do zębów to dla licznej części populacji świata ciągle luksus, na który nie może sobie pozwolić. W wielu miejscach naszego globu ludzie stosują od tysięcy lat naturalne sposoby dbania o zęby. – Zaskakujące, że metody te ciągle sprawdzają się świetnie i w zupełności wystarczają – zauważa doktor Roman Borczyk, kierownik Kliniki Implantologii i Stomatologii Estetycznej w Katowicach.
Szczoteczka i pasta do zębów to dla licznej części populacji świata ciągle luksus, na który nie może sobie pozwolić. W wielu miejscach naszego globu ludzie stosują od tysięcy lat naturalne sposoby dbania o zęby. – Zaskakujące, że metody te ciągle sprawdzają się świetnie i w zupełności wystarczają – zauważa doktor Roman Borczyk, kierownik Kliniki Implantologii i Stomatologii Estetycznej w Katowicach.
Doktor Roman Borczyk jest uznanym autorytetem w dziedzinie stomatologii, a także miłośnikiem podróży. Podczas swoich licznych wyjazdów z zaciekawieniem obserwuje, w jaki sposób ludzie dbają o zęby w najodleglejszych zakątkach świata, bez szczoteczki i pasty do zębów.
– W wielu egzotycznych krajach zamiast szczoteczek do zębów używa się naturalnych zamienników: gałązek drzew i krzewów – tłumaczy doktor Borczyk. – Taki rodzaj szczoteczek jest popularny wśród ludności afrykańskiej, zamieszkującej tereny na południe od Sahary. W Senegalu „patyk” do żucia nazywany jest „sothiou”, a we wschodniej Afryce plemię Suahili nazywa go „mswaki”. W innych plemionach stosowane są jeszcze inne tubylcze nazwy, ale zasada działania jest podobna – mówi. Dodaje, że w Płd. Zimbabwe miejscowe plemiona także nie używają szczoteczek do zębów. – Ludzie żują tam drobne, tajemnicze owoce, prawdopodobnie o właściwościach narkotycznych, które zapobiegają próchnicy i oczyszczają zęby z resztek pokarmowych – stwierdza stomatolog-podróżnik.
Doktor Borczyk przytacza także metody stosowane na kontynencie azjatyckim, gdzie naturalne metody higieny jamy ustnej do dziś stosują Hindusi. Używają liści mango, które mają właściwości wybielające, oraz zapobiegają chorobom dziąseł, odkładaniu się płytki nazębnej i próchnicy. Obecnie mango jest wciąż powszechnie wykorzystywane do mycia zębów na południu kraju, np. w stanie Karnataka. Hindusi stosują również gałązki drzewa neem, które zapobiegają chorobom zębów i dziąseł, a także chronią jamę ustną przed nowotworami. – Obok tradycyjnych sposobów czyszczenia zębów, wielu mieszkańców Indii stosuje zwyczajne szczoteczki do zębów – przyznaje doktor Borczyk.
Zdrowa dieta, zdrowe zęby
Okazuje się, że ludzie w biedniejszych krajach mają mniej problemów z zębami, co jest związane ze zdrowszą dietą, która nie zawiera chociażby słodyczy. – W krajach południowej Afryki dieta sprowadza się do suszonego mięsa, nieprzetworzonych zbóż i owoców, jest w niej mało cukrów – podkreśla Roman Borczyk. – Taka żywność zmniejsza ryzyko występowania próchnicy. Dlatego najwięcej problemów mają pacjenci w USA, co jest związane z największym spożyciem wysoko przetworzonych pokarmów i dużej ilości cukrów – zauważa twórca Kliniki Implantologii i Stomatologii Estetycznej w Katowicach.
Podróżując po mongolskich stepach, doktor nie spotkał żadnego dentysty. Zauważył jednak, że Mongołowie żyjący na obszarach wiejskich nie mają większego problemu z zębami. Prawdopodobnie także jest to związane z małym spożyciem cukrów i zdrowszym odżywianiem się ludności wiejskiej. – Na Malediwach nie ma praktycznie stomatologów, jednak mimo wszystko mieszkańcy wysp mają śnieżnobiałe zęby – podaje kolejny przykład doktor Borczyk.
W krajach Trzeciego Świata występują inne czynniki niszczące zęby. W Etiopii ponad 90% społeczeństwa ma starte szkliwo. Jest to efekt niedoborów wody. Ludność nie jest w stanie dokładnie oczyścić zjadanych pokarmów i w wraz z nimi zjada dużą ilość piasku, który niszczy powierzchnię zębów. Z kolei w Ameryce Południowej wiele ludów mieszkających w górach żuje liście koki, które mocno przebarwiają zęby.
Naturalna szczoteczka 3 w 1
Gałązki do mycia zębów stosowane w Afryce czy Azji nie są w żaden sposób przetwarzane – są całkowicie naturalne. Podczas żucia i gryzienia ich końce rozszczepiają się, dzięki czemu z powodzeniem oczyszczają powierzchnię zębów tak jak nasze popularne szczoteczki. Pojedyncze drobne nitki rozszczepionych gałązek dodatkowo oczyszczają powierzchnie styczne zębów, działając jak nici dentystyczne. Istotne jest z jakiej rośliny pochodzą gałązki, ponieważ dany rodzaj drzewa ma różny smak i właściwości. Podczas żucia gałązek uwalniane są soki roślinne, które mogą mieć właściwości przeciwzapalne, przeciwbakteryjne, mogą uśmierzać ból zęba, łagodzić podrażnione dziąsła lub odświeżać oddech. – W USA prowadzi się nawet badania nad właściwościami gałązek stosowanych w Afryce do oczyszczania zębów – informuje Roman Borczyk. – Gałązki można określić jako szczoteczkę 3 w 1: działają jak typowa szczoteczka do zębów, nitka dentystyczna i pasta do zębów – wymienia zastosowania.
Niestety pomimo wszystkich zalet metod naturalnych, nie da się ich skutecznie używać np. w Polsce, z uwagi na nasze przyzwyczajenia żywieniowe. – Raczej nie można wykorzystywać w naszych warunkach metod z krajów egzotycznych. Współczesna stomatologia jest rozwinięta w krajach, gdzie ludzie jedzą wysoko przetworzone produkty, sprzyjające rozwojowi próchnicy. Dlatego w krajach rozwiniętych metody „egzotyczne” byłyby niewystarczające, by utrzymać odpowiednią higienę – mówi doktor Borczyk.
Obcęgi zamiast dentysty
W Afryce stomatologia jest bardzo słabo rozwinięta. Podczas pobytu doktora Borczyka w Namibii tamtejsi farmerzy dziwili się, że jako polski dentysta może pozwolić sobie na zagraniczne podróże i safari w Afryce. W stolicy kraju Windhoek jest niewielu dentystów, którzy z powodu braku pacjentów ledwo wiążą koniec z końcem.
– W Zimbabwe dostęp do lekarzy jest utrudniony – opisuje tamtejszą sytuację stomatolog z Katowic. – Ze względu na złą sytuację polityczno-gospodarczą dentystom ciężko się utrzymać. Niskie zarobki, brak środków na prowadzenie własnego gabinetu i brak pacjentów zmuszają wykształcone osoby do wyjazdu do innych krajów, by tam zarobić na godne życie – mówi. – W Zimbabwe ludzie mają dużo większe problemy zdrowotne niż ból zęba czy choroby dziąseł: panuje tam malaria, HIV, cholera, dzieci cierpią na przepuklinę. Dlatego nikt tam nie myśli o pięknym uśmiechu, a rozwiązaniem problemu bolącego zęba są najczęściej obcęgi – przyznaje stomatolog-podróżnik.