Dżungla z przewodnikiem
Starałem skupiać się na ptakach, drzewiastych paprociach i żeglujących wśród drzew wielkich, błękitnych motylach. Pierwszej nocy w małej bazie, z której następnego dnia mieliśmy wyruszyć w dalszą drogę, przeżyłem straszną ulewę. Prało deszczem calutką noc jak ze strażackiej pompy. Spać w tym hałasie nie mogłem. Reszta wypoczęła znakomicie, dla nich to nie pierwszyzna. Była końcówka pory deszczowej.