"Halo Polacy". Dwie twarze jednego miasta. "Są miejsca, do których turyści w ogóle nie trafiają"
Jak wiele innych miast, Budapeszt turystyczny i ten, w którym żyją mieszkańcy, to dwie zupełnie inne przestrzenie. - Jest takie bardzo ciekawe miejsce, do którego turyści w zasadzie nie trafiają, czyli budapesztańskie China Town. To była kiedyś dzielnica przemysłowa. Nie jest to piękna rzecz, bo dawne hale zamieniono na wielkie bazary i sklepy. Jest też gigantyczny supermarket z towarami z Dalekiego Wschodu i cała masa znakomitych chińskich restauracji. To jest właśnie takie miejsce, do którego trafią budapesztańczycy, ale turyści już nie – mówi w programie "Halo Polacy" Jerzy Celichowski, mieszkający w Budapeszcie autor bloga Jeż Węgierski. W rozmowie z Moniką Sikorską opowiada o różnicach między turystyczną stroną miasta, a tą zarezerwowaną dla mieszkańców. W innych odcinkach tego programu Polak opowiada także o kuchni węgierskiej, relacjach polsko-węgierskich czy tym, jaki Węgrzy mają stosunek do działań Rosji. Znajdziesz je w naszym serwisie.