Ich liczba spada w zastraszającym tempie. "Znikniemy prędzej czy później i my"
Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków zwraca uwagę na poważny problem. Liczebność ponad 40 gatunków ptaków gwałtownie spada, a to odbija się na funkcjonowaniu przyrody, a nawet ludzi. - Jeżeli znikną z naszego krajobrazu ptaki, to znikniemy prędzej czy później my. Nie jesteśmy w stanie wyjąć jednego elementu z przyrody bez pociągnięcia ze sobą kolejnych konsekwencji - mówi przedstawicielka towarzystwa.
Na "Czerwoną listę ptaków Polski" wpisanych jest ponad 40 gatunków. Ich liczba spada w zastraszającym tempie. Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków przyznaje, że są one zagrożone wyginięciem.
Naukowcy nie mają wątpliwości - problem jest poważny
Eksperci zgodnie twierdzą, że ptaki są ważnym wskaźnikiem, oceniającym jakość naszego środowiska oraz stanu przyrody. Ornitolodzy informują o poważnych problemach związanych ze zmniejszającą się populacją niektórych gatunków, które kiedyś były w Polsce powszechne. Sytuacja systematycznie się pogarsza i to w szybkim tempie.
- Obserwujemy, że w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat zwłaszcza ptaki krajobrazu rolnego bardzo znikają z listy tych gatunków, które chcielibyśmy obserwować obok siebie i które są dla człowieka i dla reszty przyrody bardzo ważne i pożyteczne. Kolejna grupa, która niestety także bardzo intensywnie zalicza spadki liczebności, to ptaki krajobrazów czy takich siedlisk wodno-błotnych - mówi agencji informacyjnej Newseria Monika Klimowicz-Kominowska z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sytuacja jest trudna. "W niektórych miejscach w zasadzie plaży nie ma"
Spadek populacji niektórych gatunków nie jest jedynie problemem związanym ze zubożeniem polskiej fauny. Są gatunki, których obecność na terenach wiejskich jest bardzo istotna z punktu widzenia gospodarki rolnej.
- Ptaki są naszymi naturalnymi sprzymierzeńcami chociażby w walce z może nie szkodliwymi, ale niepożądanymi owadami i w sposób naturalny, bez pestycydów, bez chemii regulują tę populację owadów. Więc jeżeli zmniejsza się liczebność ptaków, chociażby krajobrazu rolnego, dla nas to automatycznie oznacza podwyższenie liczebności owadów, które mogą być niebezpieczne dla naszych upraw i zagrażać w dalszej perspektywie naszemu bezpieczeństwu żywnościowemu - zauważa ekspertka.
- Jeżeli znikną z naszego krajobrazu ptaki, to znikniemy prędzej czy później my. Nie jesteśmy w stanie wyjąć jednego elementu z przyrody bez pociągnięcia ze sobą kolejnych konsekwencji, czyli bez znikania kolejnych elementów przyrody - dodała przedstawicielka Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków.
Najbardziej zagrożone gatunki
W 2020 r. Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków opublikowało "Czerwoną listę ptaków Polski", gdzie znalazło się ponad 40 gatunków ptaków, których populacja gwałtownie spada. - Są to m.in. czajka, która w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat zmniejszyła swoją liczebność o blisko 80 proc., to są chociażby takie ptaki jak rycyk czy krwawodziób, związane z podmokłymi łąkami, ale to także są inne pozostałe ptaki siewkowe, które albo w ogóle zniknęły z naszych krajobrazów, tak jak chociażby biegus zmienny, który jeszcze do niedawna gniazdował w Polsce, w tej chwili go nie obserwujemy - powiedziała Monika Klimowicz-Kominowska. Wśród gatunków, których liczebność znacząco spada, są także gawrony.
Źródło: NEWSERIA