Jan Kliment i Zanzibar
Po siedmiu dniach spędzonych na wyspie Jan Kliment zapowiedział, że jeśli tylko znajdzie w swoim grafiku wolną chwilę, od razu kupi bilet i przyleci tu jeszcze raz. „Chciałbym zamieszkać w jakimś lokalnym pensjonacie, przebywać wśród miejscowych, jadać tam, gdzie oni i lepiej poznać bogatą kulturę tego miejsca” – powiedział. W końcu należący kiedyś do Portugalii Zanzibar, w przeciwieństwie do wielu innych tak zwanych „rajskich wysp” to nie tylko plaże, woda i pięciogwiazdkowe hotele.