09.04.2008 r. środa - 2 dzień wyprawy
Ujechałem może z 10 km i była pierwsza usterka tej wyprawy - urwało się mocowanie zaczepu w przyczepce. Dzięki pomocy jednego z mieszkańców awaria została sprawnie i profesjonalnie naprawiona - straciłem jednak jakieś 1,5h. Dalej też nie było wesoło, ponieważ droga Dzierzgoń - Pasłęk jest tak dziurawa i nierówna, że nawet z górki nie mogłem przekraczać 20 km/h! W Pasłęku był posiłek, wywiad do lokalnej gazety i pamiątkowe zdjęcie. W drodze do Ornety była kolejna telefoniczna rozmowa „na żywo” - tym razem w Radio Olsztyn (zresztą do godz. 16 było mnóstwo tel. od dziennikarzy).