Polskie legendy - Kruszwica
Większości z nas kojarzy ją z legendą o królu Popielu, władcy Kruszwicy. Nie dbał o swoje ziemie i poddanych. Hulał i pił. Do najbardziej niecnych czynów podjudzała go żona Gerda, niemiecka księżniczka. Wymyślała coraz to okrutniejsze udręki dla ludu. Martwiło to stryjów księcia, którzy ostrzegali przed upadkiem. Jednak Popiel ich nie słuchał. Pewnego dnia żona zaproponowała, aby sprosił wszystkich stryjów na wielką ucztę i pogodził się z nimi. Tak zrobił. Przy stole od nadmiaru wina goście zasnęli kamiennym snem. Ich ciała wrzucono do Gopła. Zaraz potem, pewnie przez porzucone trupy, myszy się zalęgły w ilości niespotykanej i zaatakowały zamek. Popiel z rodziną ukrył się w wieży, jednak gryzonie dotarły tam, by Popiela z żoną i dziećmi zjeść. Mysia Wieża rzeczywiście tu istnieje. To niepisany symbol miasta, który wznosi się u nasady Półwyspu Rzępowskiego, jest pozostałością po zbudowanym w czasach Kazimierza Wielkiego gotyckim zamku.
ml/wg