A może oni wcale nie są smutni?
Zgodnie z legendą Turul miał przyprowadzić Madziarów na tereny obecnych Węgier. Nie jest w prawdzie godłem państwa, ale stanowi ważny narodowy symbol. Właściwie nie wiadomo, czym jest Turul. Ma on zarówno cechy orła i kruka i być może jest świadectwem jednej z wielu węgierskich wewnętrznych sprzeczności.
Czytaliście kiedyś tekst Hymnu Węgierskiego? Można odnieść wrażenie, że to ogromnie smutny i pesymistyczny naród:
"Boże, zbaw Węgrów
I obdarz ich swymi łaskami!
Wspomóż swą pomocą słuszną sprawę
Przeciw której walczą Twoi wrogowie.
Los, który tak długo Węgrami pomiatał,
Przynieś im szczęśliwy;
Ucisz ich smutki, które przygniatają
I odpuść przeszłe i przyszłe grzechy."
Poniekąd to prawda. Nikoletta Fidrich - pół Polka pół Węgierka twierdzi, że można poczuć sporą różnicę w usposobieniu Polaków i Węgrów:
- Zawsze, kiedy jeżdżę do Polski czuję się jakoś lepiej. Uwielbiam Węgrów, ale oni są bardzo skryci i depresyjni. Melancholia to słowo, które najczęściej kojarzy mi się z Węgrami, kiedy o nich myślę. Natomiast kiedy jadę do Polski czuję łatwość w nawiązywaniu kontaktów, ludzie są jakby bardziej otwarci i uśmiechnięci - mówi.