Miejsca pamięci w Polsce. Historia, której nie wolno zapomnieć
W obozach śmierci, powstałych w czasie II wojny światowej, zginęło blisko 11 mln ludzi. Dążąc do ocalenia pamięci o ofiarach niemieckich katów oraz chcąc przekazać prawdę historyczną kolejnym pokoleniom, na terenach dawnych obozów utworzono miejsca pamięci udostępnione do zwiedzania. Oto kilka z nich.
Będąca pod przywództwem dyktatora Adolfa Hitlera Rzesza Niemiecka, realizowała koncepcję "przestrzeni życiowej" i w sojuszu ze Związkiem Radzieckim zaatakowała Polskę w 1939 r. Na terenie naszego kraju wprowadzono terror ludności cywilnej, a niewinni ludzie trafiali do różnego typu obozów, w których wielu straciło życie.
Jak czytamy na stronie internetowej Instytutu Pamięci Narodowej (IPN), Niemcy na zajętych ziemiach polskich utworzyli ponad 6 tys. obozów. Należały do nich obozy przesiedleńcze, pracy przymusowej, karne oraz germanizacyjne. Więźniowie umierali tam z głodu, wykańczającej fizycznie i psychicznie pracy lub w wyniku eksperymentów medycznych czy masowych egzekucji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sztuka podróżowania - DS7
"Nigdy przedtem w historii ludzie nie byli zabijani na linii montażowej" – mówił Raul Hilberg, amerykański historyk żydowskiego pochodzenia badający sprawę Holocaustu.
Miejsce pamięci i muzeum Auschwitz-Birkenau
Były niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady, utworzony w połowie 1940 r. na przedmieściach Oświęcimia, stanowi znany na całym świecie symbol terroru, ludobójstwa i Holocaustu. Wzrastająca liczba aresztowanych przez Niemców Polaków chcących żyć w wolnym kraju oraz przepełnienie istniejących więzień doprowadziły do utworzenia miejsca, w którym zginęło szacunkowo od 1 do 1,5 miliona ofiar – wśród nich było najwięcej Żydów, Polaków i Cyganów. KL Auschwitz był największym obozem zagłady, do którego 14 czerwca 1940 roku przywieziono pierwszych więźniów.
Pamięć nie jest dana raz na zawsze, a utworzone na terenie dawnego niemieckiego obozu koncentracyjnego muzeum próbuje ją ocalić. Zwiedzanie rozpoczyna się od terenu byłego obozu Auschwitz I i kończy w oddalonym o około 3,5 km dawnym obozie Auschwitz II – Birkenau. Odwiedzający mogą zobaczyć m.in. ruiny komór gazowych, prymitywne baraki więźniarskie, pamiątki po zamordowanych przedstawicielach różnych narodowości, obozowe ogrodzenie, a także pozostałości po kilku bocznicach kolejowych i rampach, gdzie przywożono pociągi pełne ludzi, którzy byli poddawani selekcji przez hitlerowskich esesmanów. Obóz wyzwolono 27 stycznia 1945 r.
Istnieje kilka ofert zwiedzania muzeum pamięci, które różnią się cenami i czasem trwania. Przykładowo, za 3,5-godzinne zwiedzanie ogólne z edukatorem turyści indywidualni zapłacą 65 zł (bilet ulgowy) lub 75 zł (bilet normalny). W ściśle określonych godzinach w danym miesiącu można także zwiedzić muzeum bezpłatnie bez przewodnika, po pobraniu w kasie specjalnych kart wstępu. Nie zaleca się wizyty osobom poniżej 14. roku życia. Szczegółowy opis dostępnych tras i regulamin zwiedzania zaprezentowano na stronie internetowej instytucji.
Muzeum Stutthof w Sztutowie
Kolejny niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady (1939-1945) znajdował się w Sztutowie, około 50 km od Gdańska. Działał od 2 września 1939 roku do 9 maja 1945 r.. Szacuje się, że zginęło tam około 65 tys. więźniów. Zarządca obozu na codziennych apelach mówił, że "jedyna droga do wolności znajduje się w krematorium", które uruchomiono latem 1942 r. Od połowy 1944 r. uśmiercano więźniów w komorze gazowej. W momencie oswobodzenia obozu przebywało w nim około 150 więźniów, pozostali zmarli lub zostali wcześniej brutalnie ewakuowani drogą morską do Niemiec.
Chętni mogą zwiedzić znajdujące się na terenie byłego obozu muzeum. Zwiedzanie indywidualne bez usług przewodnika jest bezpłatne. Ponadto można udać się także na wirtualny spacer za pośrednictwem strony internetowej placówki.
Państwowe Muzeum na Majdanku
Przejmującą lekcję historii można przeżyć także w Państwowym Muzeum na Majdanku w Lublinie, gdzie w latach 1941-1944 funkcjonował niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i jeniecki, w którym katowano Polaków i Żydów. Więźniowie mieli stanowić darmową siłę roboczą dla realizacji planów rozbudowy III Rzeszy. Współcześnie szacuje się, że w KL Lublin (nazywanym potocznie "Majdankiem" od dzielnicy Majdan Tatarski) mogło zginąć blisko 80 tys. ofiar. 3 listopada 1943 r. rozstrzelano tam około 18 tys. Żydów.
Czytaj także: Domy za 1 euro. Kolejna szansa na spełnienie marzeń
Na stronie internetowej Państwowego Muzeum na Majdanku opisano proces przyjmowania więźniów do byłego obozu. Dowiadujemy się z niego, że większe grupy osób przywożono w bydlęcych wagonach, a mniejsze w samochodach ciężarowych. Podczas transportu nie zapewniano pożywienia ani wody. Wiele ofiar zginęło podczas podróży, a ich ciała wyładowano dopiero po dotarciu do Lublina. Tym, którzy przetrwali trudną przeprawę, zabierano rzeczy osobiste i ścinano włosy wykorzystywane później jako surowiec do celów przemysłowych. Zachowało się zestawienie sumaryczne dotyczące "gospodarki włosami", z którego wynika, że do firmy Paula Reimanna w miejscowości Friedland dostarczono łącznie 730 kg włosów więźniów z Majdanka.
Więcej rozdzierających historii można usłyszeć podczas zwiedzania Państwowego Muzeum na Majdanku wraz z jego oddziałami w Bełżcu i Sobiborze. Wstęp jest bezpłatny. Za opłatą można natomiast skorzystać z usług przewodnika oraz parkingu.
Inne dawne niemieckie obozy koncentracyjne na ziemiach polskich udostępnione do zwiedzania
Na terenie naszego kraju znajdziemy znacznie więcej pozostałości po obozach założonych przez Niemców podczas II wojny światowej. Poza wyżej opisanymi można odwiedzić m.in. muzea pamięci - Muzeum Treblinka. Niemiecki nazistowski obóz zagłady i obóz pracy (1941-1944), Muzeum Gross-Rosen w Rogoźnicy. Niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady (1940-1945), a także inne.
Więcej informacji o historii niemieckich obozów koncentracyjnych na ziemiach polskich można uzyskać w nowej witrynie edukacyjnej Instytutu Pamięci Narodowej www.truthaboutcamps.eu.
WP Turystyka na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski