Petersburg - o Putinie mieszkańcy mówią z dumą "nasz"
Czy Petersburg ma szanse odzyskać atrybuty stołeczności? Takie marzenia zaczęły odżywać po dojściu Władimira Putina do władzy. Mieszkańcy Petersburga liczą na to, że były wicemer miasta (notabene na półkach księgarskich sporo jest bogato ilustrowanych książek i książeczek poświęconych wielkiemu rodakowi, petersburczycy z dumą mówią o nim - "nasz") będzie sprzyjał pomysłom przeniesienia nad Newę Dumy Państwowej i Rady Federacji. Na razie pomysł realizacji się nie doczekał, ale prezydent Putin *zrobił wiele, żeby uczynić Petersburg "dyplomatyczną" (a także kulturalną) stolicą Rosji. Każda ważniejsza wizyta na wyższym szczeblu ma w programie pobyt w Petersburgu i w podmiejskich rezydencjach prezydenta. Ostatnie wiadomości z *Petersburga nie są jednak zbyt optymistyczne. Okazało się bowiem, że planu remontów centrum historycznego nie udało się wykonać w przewidzianym terminie, że ogromne pieniądze z kasy państwowej gdzieś znikły i prokurator zajął się już wyjaśnianiem tej ciemnej sprawy. Ktoś napisał,
że odrestaurowane fasady wybranych zabytków tylko potęgują kontrast pomiędzy przepychem pałaców i rezydencji "nowych ruskich" a postępującą degradacją osiedli robotniczych (złożonych z "chruszczowek" i breżniewowskich "okrętów").