Moskwa. Kreml, matrioszki i Arbat
Istnieje drugie oblicze Moskwy – bieda. Nie widać jej jednak na co dzień. W zaułkach można spotkać starszych ludzi zbierających puste butelki i złom, na dworcach i wysypiskach koczują biezprizorni – bezdomne dzieci, które zazwyczaj są sierotami i żyją na ulicy lub takie, które uciekły z domów od często pijących rodziców. Władze od wielu lat próbują rozwiązać ten problem, jednak na razie na próbach się kończy.