MotoSyberia
Po pięćdziesięciu dniach od startu udaje nam się dojechać do Mongolii. Hurra! Wybieramy północną trasę – kierunek Ułan Bator. Mongolia to raj dla motocykli enduro. Jedziemy przez odcinki pustynne, kamieniste, góry i stepy. Nasze motocykle są bardzo podniecone. Suną na full speedzie w „dakarowym” stylu. Jazda jak w wesołym miasteczku po rollercoasterze. Tylko od czasu do czasu zerkamy na GPS, żeby skorygować kierunek.