Nadleśnictwo Siewierz. Rak szlachetny wraca na te tereny
Lasy Państwowe poinformowały, że niemal pewne jest, że rak szlachetny wróci do Nadleśnictwa Siewierz. - Cieszę się, że dostaliśmy zielone światło w tej sprawie - mówi Grzegorz Cekus, nadleśniczy Nadleśnictwa Siewierz.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Rak szlachetny zwany inaczej rzecznym to największy i najcenniejszy rodzimy skorupiak, osiągający 20-30 cm długości. Dożywa ponad 20 lat.
Reintrodukcja raka szlachetnego
Ponad rok trwały prace związane z oceną wód na terenie Nadleśnictwa Siewierz pod kątem występowania, ale też możliwości reintrodukcji raka szlachetnego. I jest sukces. Jak poinformowały Lasy Państwowe, jest już niemal pewne, że rak szlachetny wróci na te tereny.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Rak często określany jest jako "barometr czystości wody", dlatego zbiorniki wodne zbadano pod względem ich przydatności dla reintrodukcji tego gatunku. Klasa czystości i biotop wskazują na to, że są duże szanse na powrót skorupiaka na teren nadleśnictwa
- Cieszę się, że dostaliśmy zielone światło w tej sprawie, nie tylko od Zespołu Parków Krajobrazowych Województwa Śląskiego, ale porozumienie podpisał także w imieniu Wydziału Nauk o Zwierzętach SGGW w Warszawie dr Witold Strużyński, który jest jednym z nielicznych specjalistów w Polsce zajmujący się gatunkiem raka szlachetnego. Ma również ogromne doświadczenie w jego reintrodukcji na terenie Mazowieckiego Zespołu Parków Krajobrazowych – mówi Grzegorz Cekus, nadleśniczy Nadleśnictwa Siewierz.
Jak czytamy na lasy.gov.pl, pomysł, by raki wróciły do Siewierza, na początku miał dotyczyć jednego małego zbiornika, w którym mieszkają już żółwie błotne.
- Chcieliśmy stworzyć cały ekosystem. Stąd pomysł na związane ze środowiskiem wodnym raki, a w dalszej kolejności małże. Oba gatunki są doskonałymi sygnalizatorami czystości wody. A przecież chodziło nam przede wszystkim o to, by żółwie żyły w jak najlepszym dla siebie środowisku– dodaje nadleśniczy Grzegorz Cekus.
Jak informują leśnicy, do stawu miały trafić raki błotne, ale po analizach w terenie okazało się, że próba przywrócenia raka szlachetnego jest równie istotna. Nie oznacza to jednak rezygnacji z pomysłu uzupełnienia stanowiska żółwi o raki błotne.
Rak szlachetny występuje wyspowo w izolowanych stanowiskach na terenie pojezierzy oraz województw: lubelskiego i podkarpackiego.
Wymieranie raków i dżuma racza
Głównymi przyczynami wymierania raka szlachetnego jest nie tylko zanieczyszczanie wód, ale także konkurencja m.in. ze strony amerykańskiego raka pręgowatego przywleczonego do Europy w XIX w. Wraz z nim na kontynencie pojawiła się dżuma racza. Zaatakowane przez nią skorupiaki umierają. Nawroty tej choroby wciąż pojawiają się lokalnie. Co ciekawe, amerykański rak pręgowaty, choć bywa nosicielem dżumy, to sam jest na dżumę odporny.
Jak zaznaczają leśnicy, rak szlachetny walczy o życie w środowisku mu niesprzyjającym. Chodzi o ryby drapieżne czy wydry.
- Z porozumienia o współpracy zawartego z SGGW i ZPKWŚ na pewno nie wycofamy się rakiem. Przeciwnie zrobimy wszystko, aby te skorupiaki kiedyś występujące powszechnie w rzekach i jeziorach, znowu zagościły u nas na stałe – mówi nadleśniczy Grzegorz Cekus.
To nie jedyna akcja z wypuszczaniem skorupiaków, jak miała miejsce na terenie lasów. Kilka tygodniu temu raki były wpuszczane do jednej z rzek w Nadleśnictwie Zwoleń. Tam wsiedlono 100 raków szlachetnych. Wpuszczenie zwierząt było związane z projektem restytucji tego gatunku realizowanym na terenie Puszczy Kozienickiej. Dzięki ochronie czynnej rak szlachetny, który kiedyś występował w wodach tego regionu, ma szansę na powrót.
Źródło: lasy.gov.pl
Nowe zagrożenie na pojezierzu Łęczyńsko-Włodawskim
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.