Kair, Egipt
Ulice Kairu to morze samochodów, niezależnie od pory dnia czy nocy. Dzień w dzień kierowcy stojący w kilometrowych korkach trąbią niemiłosiernie. Używanie klaksonów ma jednak charakter inny niż w Polsce - jest rodzajem pozdrowienia czy dania sygnału "jadę". Na jezdni poza samochodami można spotkać również sprzedawców kawy, herbaty, słodyczy, gazet czy kiczowatych pamiątek. Widok objuczonego osła też nie powinien nikogo dziwić. Co ciekawe, po zmroku można zobaczyć samochody bez włączonych świateł - zapytani kierowcy ze zdziwieniem informują, że "Allah im przecież świeci".