Najgorętszy okres w roku. Tłumy Polaków planują wyjazdy
Niemal połowa wakacji za nami. Póki co hotelarze nie mają dużych powodów do radości. Przez dość kapryśną pogodę w lipcu zrealizowano o 21 proc. rezerwacji mniej w porównaniu z analogicznym okresem 2024 r. Widać jednak światełko w tunelu, bo przed nami najpopularniejszy termin tegorocznych wakacji. Gdzie Polacy wyruszą i z jakimi kosztami muszą się zmierzyć?
Pierwsza połowa tegorocznych wakacji nie okazała się tak udana jak rok wcześniej. Dane zebrane przez portal Nocowanie.pl wskazują, że lipiec przyniósł spadek liczby rezerwacji o 21 proc. względem ubiegłego roku. Główną przyczyną była wyjątkowo kapryśna pogoda, szczególnie nad Bałtykiem. Mimo mniejszego zainteresowania średnia wartość rezerwacji w lipcu wzrosła o 14 proc. względem 2024 r., czyli z 1559,96 zł do 1778,89 zł i była najwyższa od początku sezonu. Średnia długość pobytu również się wydłużyła - z 4,29 do 4,59 dnia.
Zbliża się najpopularniejszy termin na wyjazd w roku
Choć hotelarze póki co nie mogą mówić o wakacyjnym sukcesie, zacierają ręce na myśl o sierpniu, w którym pokładają gigantyczne nadzieje. Sytuacja w branży rzeczywiście ma szansę poprawić się w drugiej części lata. Już na początku sierpnia widać wyraźne ożywienie - przeciętna wartość rezerwacji wzrosła o 12,5 proc., osiągając 1992,27 zł (rok wcześniej 1771,16 zł). Wydłużyły się też same pobyty - średnio do niemalże pięciu dni.
Największy potencjał branża turystyczna upatruje w zbliżającym się długim weekendzie sierpniowym przypadającym w dniach 15-17 sierpnia. Dane wskazują, że może on stać się najgorętszym okresem całych wakacji. Na cztery tygodnie przed tym terminem większość miejsc noclegowych jest już zajęta. Jak donosi serwis Nocowanie.pl rezerwacje były dokonywane średnio z trzymiesięcznym wyprzedzeniem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Hity na długi weekend sierpniowy. Tam chętnie latają Polacy
Średnia wartość rezerwacji na długi weekend sierpniowy wzrosła o 8 proc. z 1436,73 zł do 1555,98 zł, co także powinno cieszyć hotelarzy.
Najpopularniejsze kierunki - tam w sierpniu będą tłumy
Statystyki rezerwacyjne pokazują, że Polacy na sierpniowy wyjazd najczęściej wybierają tradycyjne regiony wypoczynkowe. Zaskoczeniem nie będzie, że największym zainteresowaniem cieszy się Pomorze (20 proc. wszystkich rezerwacji). Dalej w hierarchii plasuje się Małopolska, Dolny Śląsk, Pomorze Zachodnie i Mazury.
Wśród miejscowości prym wiodą Zakopane i Kołobrzeg. Stolica polskich Tatr po raz kolejny stała się jednym z najpopularniejszych kierunków. Dalej wśród chętnie wybieranych przez turystów lokacji mamy Władysławowo, Kraków, Gdańsk oraz Karwię. Popularny jest także Karpacz.
Ile wydamy na sierpniowy wyjazd?
Struktura cen rezerwacji na ten termin jest bardzo zróżnicowana. Ok. 29 proc. ofert mieści się w budżecie do 800 zł, 25 proc. w przedziale 801–1350 zł, a 20 proc. przekracza nawet 2 tys. zł.
Źródło: Nocowanie.pl