Niby-miasto Kalkuta
Od razu gdy wyszedłem z lotniska, dopadła mnie indyjska rzeczywistość. Dziesiątki taksówkarzy, handlarzy, przewodników i innej maści oferentów usług natarło na mnie, przekrzykując się nawzajem. Nawet słowa z tego wszystkiego nie zrozumiałem, a taki jegomość nie ma dużo czasu na przekonanie klienta.