Nietypowa atrakcja turystyczna. "Zabrali mi telefon"
Podróżniczka, znana jako Bobobrica, pokazuje w mediach społecznościowych ciekawostki ze swoich wypraw. Niedawno opublikowała wideo z nietypowej atrakcji, jaką jest wycieczka na granicę między dwoma krajami.
Bobobrica wybrała się na granicę, dzielącą Koreę Północną i Południową. W wideo opublikowanym na TikToku opowiedziała, jak wyglądała ta nietypowa wyprawa.
Granica między Koreą Północną i Południową
Jedną z najdziwniejszych zasad zwiedzania tej granicy jest to, że strażnicy zabierają turystom telefony podczas oglądania niektórych miejsc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Historia z Podlasia szokuje. "Czyha na pijanych i podkłada nogi"
- Do strefy zdemilitaryzowanej niestety nie można przyjechać samemu, tylko z wycieczką zorganizowaną. Jej koszt to 65 dolarów (ok. 250 zł). Dojechaliśmy w miejsce, gdzie kiedyś kolejka łączyła Koreę Północną i Południową. Wszędzie sprawdzają paszporty i przewodnik mówi gdzie można nagrywać - mówi Bobobrica w opublikowanym materiale.
Podróżniczka zwraca uwagę, że podczas zwiedzania (Trzeciego Tunelu Agresji) zabrano jej telefon komórkowy i nic nie mogła nagrać.
Internauci porównali widoki do Polski
- Jedną nogą byłam nawet w Korei Północnej. Następnie pojechaliśmy na wieżę widokową, z której widać całą Koreę Północną. Zobaczcie flagę. No i wioska propagandowa, w której nikt nie mieszka - opowiada Bobobrica.
"Wygląda trochę jak Polska" - piszą internauci w komentarzach. "Czemu ta wioska nazywa się propagandowa i z jakiego powodu nikt tam nie mieszka?" - pytają ciekawscy.