Trwa ładowanie...
d4leyql
down
03-06-2009 11:47

Od królowej Machy do św. Patryka - podróże po Irlandii Północnej. Prowincja Ulster.

Irlandia Północna to jeden z najpiękniejszych fragmentów zielonej wyspy. Przedstawiamy 10 miejsc, które trzeba zobaczyć odwiedzając Irlandię.

d4leyql
d4leyql

Jeszcze niedawno Irlandia Północna kojarzyła się z doniesieniami o krwawych zamieszkach między katolikami i protestantami. O urokach historycznego Ulsteru, od 1921 r. autonomicznej części Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej, mówiło się niewiele. Tymczasem wyprawa po jego hrabstwach nie zawiedzie nikogo. Oto 10 miejsc, które trzeba zobaczyć.

ARMAGH

Nazwa miasta wywodzi się od słów Ard Macha, czyli Wzniesienie Machy. Legendarna królowa występująca w sagach Cyklu Ulsterskiego miała dotrzeć tu 608 lat po biblijnym potopie i wybudować warownię na najwyższym wzgórzu. Dziś w tym miejscu stoi katedra protestancka Kościoła irlandzkiego, jedna z dwóch w Armagh (druga jest katolicka). Dzięki temu to stare i ładne miasto jest kościelną stolicą Irlandii. Świątynie stoją na dwóch przeciwległych wzgórzach i - co ciekawe - obie są pod wezwaniem św. Patryka.

To właśnie tutaj ów patron Irlandii założył ok. 445 r. swoje pierwsze biskupstwo, a pierwszy kościół zbudował właśnie na najwyższym wzgórzu. Nie pozostał po nim żaden ślad.

Początki świątyni sięgają XIII w., ale jej obecny kształt pochodzi z XIX w. W środku znajduje się m.in. Market Cross, czyli tzw. krzyż targowy powstały z elementów dwóch krzyży oraz zbiór rzeźb z innych świątyń. Wśród nich jest bogini płodności sheila-na-gig z... oślimi uszami.

d4leyql

Do monumentalnej katedry katolickiej podchodzimy długimi schodami przecinającymi wypielęgnowany trawnik (z ich szczytu mamy wspaniały widok na miasto). Kamień węgielny wmurowano w Dniu św. Patryka 1840 r. Budowa ciągnęła się długo. Przerywał ją m.in. brak pieniędzy w okresie Wielkiego Głodu. Świątynia ma 64 m wysokości i prawie tyle samo długości. Do jej budowy i wykończenia użyto jasnego piaskowca, włoskiego marmuru i irlandzkiego granitu. Uwagę zwracają duże witraże, na nich m.in. sceny z życia św. Patryka, Ostatnia Wieczerza, Niepokalane Poczęcie. Największy, nad prezbiterium, przedstawia Ukrzyżowanie. Imponujące są organy, jedne z największych w Irlandii. W 15-tysięcznym Armagh warto się przejść promenadą The Mall, na której w XVIII w. urządzano wyścigi konne, obejrzeć georgiańskie kamienice, planetarium oraz Muzeum Hrabstwa Armagh, którego jest stolicą. O hrabstwie tym, a zwłaszcza jego południowej części, głośno było w czasach zamieszek w Irlandii Północnej - z powodu aktywności bojowników Irlandzkiej
Armii Republikańskiej brytyjscy dowódcy nazwali je "bandyckim krajem".

BUSHMILLS

To niewielkie malownicze miasteczko leży w hrabstwie Antrim. Jego historia nierozerwalnie wiąże się z pełną łososi rzeką Bush, nad którą leży. To jej wody napędzały koła stojących tu na początku XVII w. młynów, do których furmankami zwożono zboże z okolicy. Bushmills słynie z irlandzkiej whiskey - tak właśnie, w odróżnieniu od szkockiej whisky, brzmi nazwa produkowanego na wyspie trunku, nieco łagodniejszego w smaku. Pochodzi ona od celtyckich słów "uisce beatha", co oznacza... wodę życia. Według podań jeden z właścicieli ziemskich produkował ją już pod koniec XIII w. Najważniejszą datą dla miasteczka jest jednak 20 kwietnia 1608 r., kiedy król Jakub I nadał Thomasowi Phillipsowi, gubernatorowi Ulsteru, licencję na destylowanie whiskey. Kilka lat później jej transporty płynęły już do Londynu.

W miasteczku znajduje się najstarsza na świecie licencjonowana destylarnia tego trunku - oficjalnie działająca właśnie od 1608 r., choć alkohol wytwarzała ponoć już w XV w. - Old Bushmills Distillery. Pracuje w niej blisko sto osób - od bednarza po mistrza destylacji. Charakterystyczny zapach poczujemy z daleka. W środku duże kadzie, w których z wody, jęczmienia, cukru i drożdży powstaje whiskey. Przechodzi potrójną destylację, czego efektem jest delikatniejszy charakter. Potem musi ona długie lata dojrzewać w dębowych beczkach po burbonach lub sherry. Jednym z sekretów trunku jest woda czerpana ze strumienia św. Kolumba, dopływu rzeki Bush, który przepływa przez bazaltowe skały.

d4leyql

Zwiedzanie kończy się degustacją "wody życia". Obejrzymy również krótki film o historii zakładu i whiskey.

CAUSEWAY COASTAL ROUTE

"Trasą Wybrzeżem Grobli", jedną z najbardziej malowniczych w Europie, można przejechać w sumie 120 mil - od Belfastu po Londonderry. Droga wije się, to zbliżając się, to nieco oddalając od wybrzeża. Wznosi się lub obniża, prowadzi pod wykutymi w skałach łukami. Sceneria zmienia się jak w kalejdoskopie, za każdym zakrętem czeka coś nowego. Mijamy surowe, smagane wiatrem klify, o które rozbijają się wysokie fale, usłane kamieniami dziewicze plaże, zatoki, dziwnie uformowane skały, schodzące niemal do morza łąki, na których pasą się białe i czarne owce. Wybrzeże jest usiane zamkami i świątyniami. Jadąc tędy, nie trzeba się spieszyć. Warto zatrzymywać się, gdy tylko przyjdzie nam na to ochota. Ludzie mawiają tutaj, że "kiedy Bóg stwarzał czas, stworzył go bardzo dużo".

d4leyql

CARRICKFERGUS

To nasz pierwszy przystanek po 20 km jazdy na północ od Belfastu. Uwagę przykuwa imponująca warownia na skale tuż nad brzegiem morza, wybudowana pod koniec XII w. przez Johna de Courcy. To najstarszy i najlepiej zachowany zamek w Irlandii z czasów najazdu normańskiego. Do środka, jak przed wiekami, wchodzimy przez wschodnią bramę. Zamek był wielokrotnie przebudowywany. Najpoważniejsze prace przeprowadzono w 1560 r., gdy pojawiły się platformy pod działa i otwory strzelnicze.

Wycelowane w morze masywne armaty widać tuż za bramą, żołnierze czujnie wpatrują się w horyzont. Są naturalnych rozmiarów, tyle że... z drewna. Co chwila spotykamy - również drewniane - postacie z epoki. Są rycerze broniący bramy, żołnierz przybywający na koniu, średniowieczny skryba, białogłowa wpatrująca się w morską toń.

d4leyql

Zwiedzamy m.in. skromną kaplicę, salę biesiadną, wygodną komnatę służącą do wypoczynku. Tablice na ścianach opisują nie tylko historię zamku, ale i toczące się w nim życie.

Nieopodal znajduje się Flame! The Gasworks Museum in Ireland, czyli Irlandzkie Muzeum Gazownictwa. To jedyna na wyspie gazownia z czasów wiktoriańskich, którą opalano węglem. Powstała w 1855 r. i zaopatrywała miasteczko w gaz aż do 1965 r. Po renowacji w 2002 r. udostępniono ją zwiedzającym. W środku widać 36 równoległych komór, w których węgiel doprowadzano do temperatury tysiąca stopni. W ten sposób powstawał gaz, który odprowadzano pionowymi rurami do odczyszczenia z niepożądanych substancji, i dalej, do zbiornika w ziemi. Obok jest łaźnia, z której korzystali pracownicy. Obejrzymy również zbiór urządzeń na gaz - lampy, piecyki, kuchenki, żelazka, a nawet lodówki.

d4leyql

DOWNPATRICK

Dziesięciotysięczna stolica hrabstwa Down nieprzypadkowo nawiązuje do imienia patrona Irlandii - tu znajduje się domniemany grób św. Patryka pochowanego w 461 r. Znajdziemy go obok górującej nad miasteczkiem katedry pod jego wezwaniem, na prawo od głównego wejścia. Od 1900 r. leży tu kilkutonowy płaski głaz z wykutym imieniem świętego i krzyżem. Ma chronić grób przed śmiałkami, którzy kopali w ziemi w poszukiwaniu relikwii.

Początki katedry sięgają XII w., ale obecny wygląd uzyskała w XIX w. W środku piękne witraże poświęcone życiu św. Patryka, tron biskupa, imponujące organy i drewniane stalle.

d4leyql

Z katedry schodzimy do St. Patrick Centre, czyli Centrum św. Patryka. To nowoczesna, wykończona drewnem i kamieniem budowla z wielką szklaną fasadą. W środku dowiemy się wszystkiego o życiu i działalności patrona Irlandii. Są interaktywne wystawy i panoramiczna sala kinowa, gdzie można obejrzeć pokazywane miejsca z lotu ptaka.

DUNLUCE

Na północy hrabstwa Antrim znajdują się chyba najbardziej malownicze ruiny zamku w Irlandii. Posiadłość na wysokim klifie należała do rodu McDonnellów. Jej historia sięga XIII w., ale w obecnym kształcie zamczysko stoi od XVI w. Początkiem końca warowni była tragedia, do której doszło w 1639 r. Część klifu, szarpanego od wieków wzburzonymi falami, osunęła się do wód oceanu wraz z fragmentem budowli. Przebywający tam ludzie, głównie służba, zginęli. Jak głosi tradycja, na zamku jeszcze długo było słychać ich jęki i krzyki. Wkrótce potem całkiem opustoszał.

GIANT'S CAUSEWAY

Do najsłynniejszej atrakcji turystycznej Irlandii Północnej dojeżdżamy Causeway Coastal Route. Jesteśmy na północy hrabstwa Antrim. Wieje jak diabli, fale oceanu z hukiem rozbijają się o wysokie klify, spieniona woda przy brzegu jest biała jak mleko. Niezwykła Giant's Causeway - Grobla Olbrzyma - od 1986 r. na liście dziedzictwa UNESCO, ponoć jest dziełem olbrzyma Finna McCoolla. Jak głosi jedna z legend, chcąc odwiedzać kochankę na szkockiej wyspie Staffa, rozpoczął budowę grobli. Tę zadziwiającą formację skalną tworzy 38 tys. bazaltowych kolumn. Są prawie identyczne, mają kształt regularnych sześcio- lub pięcioboków, z góry wyglądają jak płytki chodnikowe ułożone niegdyś przez człowieka. Obok stoją potężne kolumny przywodzące na myśl piszczałki organowe. To tzw. Organy Olbrzyma. Jest też gigantyczne kamienne krzesło Finna McColla.

Grobla to jednak arcydzieło natury. Około 60 mln lat temu doszło do potężnego podziemnego wybuchu wulkanicznego. Masy bazaltowej lawy wypłynęły na powierzchnię i zastygły, przybierając tak niezwykłe formy. O powstaniu grobli i wiążących się z nią legendach opowiada film wyświetlany w niewielkiej sali kinowej centrum turystycznego.

GLENS OF ANTRIM

Do słynnych dziewięciu dolin hrabstwa Antrim dotrzemy Causeway Coastal Route. Doliny (jadąc od strony Belfastu) to w kolejności: Glenarm, Glencloy, Glenariff, Glenballyeamon, Glenaan, Glencorp, Glendun, Gleshesk i Glentaisie. Ciągną się wzdłuż 80 km linii brzegowej. Poprzecinany stromymi zboczami i rwącymi rzekami płaskowyż to ostoja naturalnego piękna, uchodzi za jeden z najbardziej malowniczych w całej Irlandii. Pełno tu łąk, lasów, torfowisk, wzniesień, świątyń, zamków i wiosek. Glenariff, zwana królową wszystkich dolin, największa i najbardziej znana, ma kształt litery U. Schodzi do morza w rejonie wioski Waterfoot i kończy się piaszczystą plażą. Nie brakuje w niej dzikich, dziewiczych miejsc, majestatycznych wodospadów zwanych "łzami gór" i surowych urwisk sięgających nawet 400 m! W dolinie powstał rezerwat z ciekawymi ścieżkami spacerowymi (czynny przez cały rok od godz. 10 do zachodu słońca). Z niektórych punktów rozpościerają się wspaniałe widoki na Morze Irlandzkie i szkockie wybrzeże. Na gości
czekają parkingi, kempingi, miejsca piknikowe, stadniny i centrum turystyczne.

NAVAN FORT

Wzgórze, znane też jako Emain Macha, to pradawna siedziba królów Ulsteru i pierwsza stolica tej historycznej prowincji (ok. 3 km na zachód od Armagh). Ludzie pojawili się tu ok. 600 lat przed Chrystusem. Na przełomie lat 60. i 70. archeolodzy odkryli, że było to również centrum kultu religijnego. Natrafili na ślady dużej budowli na planie koła i kurhan z epoki żelaza. Historię tego miejsca poznamy w Navan Centre and Fort. Obejrzawszy wystawę i prezentację audiowizualną, wchodzimy do okrągłej, wysokiej sali. Na ziemi leżą zwierzęce skóry, a wokół wiszą obrazy nawiązujące do ulsterskich mitów. Opowiada o nich dziewczyna przebrana za dawną mieszkankę Emain Macha. Nieopodal jest też stożkowata budowla otoczona drewnianą palisadą - przykładowe domostwo używane w Irlandii około 600 r. naszej ery.

ULSTER FOLK AND TRANSPORT MUSEUM

Jedna z największych atrakcji kraju - Muzeum Etnografii i Transportu Ulsteru - znajduje się w hrabstwie Down, przy głównej drodze z Belfastu do Bangor. Ze stolicy Irlandii Północnej dotrzemy tu w 10 min i dosłownie cofniemy się w czasie. W części etnograficznej starannie zrekonstruowano irlandzkie miasteczko sprzed stu lat. Przy wąskich uliczkach stoją 34 budynki, w większości przeniesione z Ulsteru: kościół protestancki i katolicki, szkoła, bank, drukarnia, poczta, pub, sklepy, szewc, serwis rowerowy, krawiec, czytelnia. W środku spotkamy pracowników muzeum ucharakteryzowanych na postacie sprzed wieku. W pubie barman podaje nam trunki. Fotograf w swoim studiu tylko czeka, by wejść pod czarną płachtę i zrobić zdjęcie. Drukarz przygotowuje najświeższą gazetę, a rzemieślnik wyplatający kosze tłumaczy, jak przekładać wiązki wikliny. Wszystko jest naturalne i autentyczne. Pod miasteczkiem Ballycultra Town wśród łąk i pól odtworzono wiejskie zagrody, farmy i młyn. Stylizowani farmerzy uprawiają ziemię, a
zwierzęta skubią trawę. Wchodzimy do małej chaty i oglądamy sypialnię, jadalnię i kuchnię. Gospodyni akurat piecze na ogniu podpłomyki, którymi nas częstuje. Muzeum Transportu gromadzi rowery, tramwaje konne, autobusy, wozy strażackie i parowozy, które niegdyś ciągnęły składy wagonów po torach całej wyspy. Zobaczymy też De Lorean - charakterystyczny samochód z podnoszonymi do góry drzwiami, w latach 1981-83 produkowany w Irlandii Północnej. Zdobył światową sławę, występując w filmie "Powrót do przyszłości". Jest i wystawa poświęcona "Titanicowi". Nieprzypadkowo - najsłynniejszy statek świata zbudowano w 1912 r. w pobliskim Belfaście.

tekst: MARCIN CZYŻEWSKI
źródło: GW

d4leyql
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4leyql