Odkryłam zupełnie inne Włochy. Tu czas mierzy się długością rozmowy przy stole
W Trentino lato wygląda inaczej niż w reszcie Włoch. Nie ma tu palm i piasku pod stopami, ale są lodowce, turkusowe jeziora, dźwięk dzwonków krów na górskich halach i ciche miasteczka, gdzie w trattorii czas mierzy się długością rozmowy przy stole.
Trentino to wędrówki od schroniska do schroniska, rafting po górskich rzekach, rowery po trasach, które jeszcze kilka dekad temu były szlakami pasterskimi. To kuchnia, która pachnie polentą, serem i jagodami.
Val di Sole
Val di Sole to dolina, która od lat kojarzy się z przygodą, wodą, wysokością i nieprzewidywalną naturą. Rzeka Noce to klasyka włoskiego raftingu. Jest szybka i rwąca. Latem pontony płyną tu niemal bez przerwy. Miejscowi instruktorzy wspominają, że pierwsze spływy zaczynali w czasach, gdy jeszcze nikt nie mówił o ekologii i zrównoważonej turystyce, ale dziś Noce to przykład, jak łączyć przygodę z ochroną przyrody.
Ale w Val di Sole chodzi nie tylko o wodę. Lodowiec Presena, dostępny z Passo Tonale, pozwala przejść z zielonych hal w środek zimy. W lipcu śnieg skrzypi tu pod nogami, a na szczycie działa bar, w którym kawa smakuje lepiej niż w Mediolanie. Poszukujących adrenaliny via ferraty, takie jak Sentiero dei Fiori, wprowadzają w świat pionowych ścian i lin asekuracyjnych. Natomiast dla rowerzystów Dolomiti Brenta Bike to sieć tras prowadzących przez górskie wioski, pastwiska i lasy. Każda wieś ma swoją historię, każdy dom swoją legendę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Turyści podzieleni. "Jeżdżą ludzie, którzy mają sentyment"
Val Rendena i Madonna di Campiglio
Latem Madonna di Campiglio zdejmuje zimową maskę kurortu i staje się prawdziwą górską bazą wypadową. To tutaj zaczyna się przygoda z Dolomitami Brenta – monumentalnymi ścianami, które o wschodzie malują się na pomarańczowo. Szlaki prowadzą przez lasy modrzewiowe, ukwiecone hale, aż pod skały, gdzie kończy się ścieżka, a zaczyna wyobraźnia.
Najpiękniejszym z tych miejsc jest Lago Nambino, niewielkie jezioro ukryte wśród lasów, z drewnianym schroniskiem, które wygląda jak wyjęte z alpejskiej baśni. Poranek tu zaczyna się od kawy na tarasie, wieczór kończy na polencie z dziczyzną.
Madonna to też miejsce dla tych, którzy chcą spróbować via ferrat. Sentiero Alfredo Benini to trasa z historią. Została wytyczona przez alpinistów jeszcze w latach 30., podczas wojny była używana przez partyzantów, a dziś pozwala przejść wśród chmur, z liną asekuracyjną i sercem w gardle. Ale są też szlaki rodzinne: wokół Lago Ritorto, przez hale, gdzie można spotkać oswojone świstaki.
Dolina Val Rendena w dolnej części to już inny klimat. Rzeka Sarca przyciąga wędkarzy, którzy z muchą i sznurem potrafią godzinami brodzić po pas w wodzie. Fly fishing to tu niemal religia, a rozmowy przy piwie po udanym dniu zamieniają się w opowieści z pogranicza mitu i rzeczywistości.
Jezioro Garda
Warto też zajrzeć nad jezioro Garda. Na północy akwenu panuje inny klimat niż na południu. Tutaj rządzi wiatr Ora, który codziennie po południu budzi się i zrywa do życia żagle, deski windsurfingowe i kitesurfingowe. Riva del Garda i Torbole są sportowymi sercami regionu. Tutaj nie mówi się "kiedy", tu mówi się "gdzie dzisiaj na wodę".
Okolica jeziora przyciągają też wspinaczy. W Arco ściany skalne mają swoją renomę, a organizowany tu Rock Master Festival to wspinaczkowy odpowiednik Festiwalu w Cannes. Początkujący znajdą tu szkoły, a profesjonaliści drogi, które zapierają dech w piersi. Okoliczne skały to nie tylko wspinaczka. To także historia ludzi, którzy przez dekady uczyli się tu pokory wobec natury. W sklepikach w Arco można kupić lokalne piwo, mapy starych dróg, książki o wspinaczach, którzy tu zginęli lub przeszli do legendy.
Ponale Road to z kolei rowerowa mekka. Stara droga handlowa zmieniona w spektakularną ścieżkę pieszo-rowerową biegnie serpentynami nad wodą, przez tunele, przez mosty zawieszone nad przepaścią. Z jednej strony ściana skały, z drugiej – tafla jeziora, a w tle szczyty. To jedna z najpiękniejszych tras rowerowych Europy. Dawniej tędy przewożono wino, sery, sól. Dziś rowerzyści zatrzymują się tu co chwilę na zdjęcie.
Jezioro Molveno
Trentino to też jezioro Molveno. Z jednej strony odbija w tafli turkusowej wody masyw Brenty, z drugiej spokojne miasteczko, gdzie poranek zaczyna się od espresso na drewnianym pomoście. To jezioro od lat uznawane jest za jedno z najczystszych w Europie. Jego wody są tak przejrzyste, że z brzegu widać każdy kamień.
Dookoła jeziora biegnie ścieżka spacerowa, którą można pokonać w kilka godzin. Dla bardziej wymagających są szlaki prowadzące na płaskowyż Pradel, skąd roztacza się widok na Dolomity di Brenta. Na szlaku warto zatrzymać się w Rifugio Croz dell'Altissimo, schronisku z widokiem na strome ściany gór, które wieczorem przybierają barwę czerwonego wina.
Molveno to także doskonałe miejsce dla rodzin. Park linowy, kąpieliska, place zabaw, rowerki wodne, trasy dla dzieci. W miasteczku działa kolejka linowa, która przenosi turystów na górskie hale. Tam czekają łąki pełne ziół, punktów widokowych i miejsc, gdzie można usiąść na chwilę w ciszy.
Latem odbywają się tu koncerty muzyki klasycznej nad wodą, zawody pływackie i regaty. Po sezonie Molveno zmienia się w przystań spokoju. Warto wtedy odwiedzić lokalne trattorie, spróbować polenty z grzybami, pstrąga z jeziora, ciasta z jagodami.
San Martino di Castrozza
San Martino di Castrozza nie jest typowym kurortem. Latem przyciąga tych, którzy chcą zobaczyć Dolomity Pale di San Martino z najpiękniejszej perspektywy. Szlaki prowadzą na Baita Segantini, kultowe miejsce dla fotografów, gdzie o zachodzie słońca skały płoną czerwienią. Nad głową przelatują orły, pod nogami rozciąga się morze traw i kwiatów. W schronisku można zjeść proste danie, napić się wina i zrozumieć, po co tu wracać.
Tuż obok rozciąga się rezerwat Paneveggio. To las świerków rezonansowych, z których od wieków lutnicy robią skrzypce. Ścieżki dydaktyczne prowadzą przez mosty nad potokami, przez leśne polany, gdzie pasą się jelenie. Dla dzieci przygotowano punkt obserwacyjny, dla dorosłych muzeum przyrody, które tłumaczy, jak las, woda i góry tworzą tu harmonijny ekosystem.
Paneveggio to nie tylko przyroda. To miejsce, gdzie co roku latem odbywają się koncerty muzyki klasycznej w ramach Dolomiti in Musica. To właśnie z drewna ze świerków z Paneveggio zbudowano wiele słynnych skrzypiec Stradivariusa, uznawanych za instrumenty doskonałe.
San Martino to idealna baza na kilkudniowe wędrówki z noclegiem w schroniskach, które niezmiennie serwują polentę, zupy z dzikich ziół i ser z pobliskich hal.
Mezzano
Mezzano, położone godzinę drogi od San Martino, to miasteczko inne niż wszystkie. Nie zachwyca monumentalnymi zabytkami ani galeriami sztuki. Zachwyca codziennością, która stała się tu... dziełem sztuki. Od lat 90. mieszkańcy zaczęli układać stosy drewna niezbędnego w górskim domu w fantazyjne formy. Powstały z tego dzieła, które dziś zdobią domy, szopy, płoty. Każdy stos ma nazwę, każdy opowiada historię: o pracy, o rodzinie, o przemijaniu.
Spacer po Mezzano to podróż przez małe dzieła sztuki – drewniane instalacje, cytaty o życiu, wiersze. W centrum miasteczka stoi Czerwone Krzesło, a obok leży dzwonek. Każdy, kto zadzwoni, może liczyć na przewodnika – wolontariusza z miejscowości, który pokaże najciekawsze zakątki i opowie historie, których nie ma w żadnym przewodniku.
Latem, w sierpniu, odbywa się tu Zlot Osłów, wydarzenie z przymrużeniem oka, ale pełne uroku. Są parady, konkursy, warsztaty, spotkania hodowców, ale też opowieści o dawnych czasach, gdy osioł był nieodzownym towarzyszem pracy w górach. Dzieci mogą przejechać się na grzbiecie osiołka, dorośli – spróbować lokalnych specjałów.
Valsugana
Warto wpaść tez do Valsugany, która latem żyje wokół wody. Jeziora Levico i Caldonazzo to serce regionu. Levico słynie z wód leczniczych, z dawnych zdrojów odwiedzanych przez arystokrację monarchii austro-węgierskiej. Parki zdrojowe, wille, eleganckie kawiarnie przypominają czasy, gdy życie toczyło się tu wolniej. Caldonazzo to bardziej sportowe oblicze regionu. Są tu kajaki, żaglówki, narty wodne, regaty. Wokół jeziora biegną ścieżki spacerowe, rowerowe, promenady z barami, lodziarniami, restauracjami.
Latem odbywają się tu festiwale muzyczne, filmowe, plenerowe pokazy. Wieczorami brzegi jezior zamieniają się w sceny z muzyką, światłami, winem i gwarem rozmów.
Blisko stąd do Trento, miasta z gotycką katedrą, zamkiem Buonconsiglio, nowoczesnym muzeum MUSE zaprojektowanym przez Renzo Piano. Wokół rozciągają się wzgórza porośnięte winnicami, gdzie produkuje się Lagrein i Teroldego, wina, które idealnie pasują do lokalnej kuchni.