Park narodowy pokazał zdjęcie. Trudno skomentować zachowanie turystów

Śnieżka to bez wątpienia najpopularniejsze miejsce w Karkonoszach. W sezonie letnim każdego dnia odwiedza ją nawet ponad 10 tys. osób. Niestety - jak zwracają od lat uwagę pracownicy parku narodowego - turyści wychodzą poza przygotowane dla nich obszary. Nie pomagają nawet ogrodzenia.

Chcą chronić przyrodę. Turyści mają za nic ogrodzenie

"Siatki chroniące unikalne karkonoskie murawy przed wydeptywaniem i wylegiwaniem to widać ciągle za mało. Dla niektórych są chyba niewidzialne" - poinformowali pracownicy Karkonoskiego Parku Narodowego we wpisie, który zilustrowali zdjęciem turystów. Na fotografii widać grupę kilku osób, które siedzą na trawie za ogrodzeniem.

Warto podkreślić, że to nie pierwszy sezon, kiedy w Karkonoskim Parku Narodowym stosowane są takie zabezpieczenia. Pojawiają się one od kilku lat, aby chronić przed wydeptywaniem alpejskie murawy i unikatowe wysokogórskie zespoły roślinności. "Mamy nadzieję, że kiedyś nie trzeba będzie ich zakładać" - informowali pracownicy parku w połowie czerwca.

"A dać kary po kilka tysięcy złotych, może się w końcu nauczą", "Inteligencja przyjechała i słoma wychodzi z butów", "Dziś prawdziwych turystów już nie ma. Zdarzają się, ale to wyjątki", "Najlepiej to elektrycznego pastucha postawić" - nie przebierają w słowach komentujący zdjęcie internauci.

Karkonoskie murawy wymagają ochrony

Choć karkonoskie murawy są na pierwszy rzut oka dość niepozorne, to ich ochrona jest bardzo ważna. Rośnie na nich wiele rzadkich roślin, którym nie straszne mrozy czy silne wiatry. To m.in. dzwonek karkonoski, który rośnie tylko w Karkonoszach na terenie parku narodowego.

"Wędrując po szlaku - a nie poza nim - pomagasz nam chronić te przepiękne zbiorowiska roślinności górskiej, miejsce bytowania ptaków. Pamiętaj - nasze murawy to jeden z najwrażliwszych i delikatnych elementów karkonoskiej przyrody" - informują przyrodnicy z KPN.