Pierwszy przystanek w Polsce powinien być w barze mlecznym
Amerykańska dziennikarka Laura Studarus z portalu "Eater" opisała fenomen polskich barów mlecznych. Wśród wielu turystów podróżujących do Polski wzbudzają one sensację.
Mimo że Polska nie cieszy się tak ogromną popularnością wśród turystów jak Hiszpania czy Grecja, też ma czym się pochwalić. Piękna przyroda, bogata historia oraz gościnność to z pewnością atuty naszego kraju. Obcokrajowcy często zwracają uwagę na nasze pyszne jedzenie, a coraz większe zainteresowanie kuchnią wschodnioeuropejską i eurazjatycką oznacza, że tradycyjne kiełbasy, pierogi czy gulasz stają się coraz modniejsze. Amerykańska dziennikarka Laura Studarus uznała, że właśnie te smaki warto poznać odwiedzając Polskę - najlepiej w klasycznym barze mlecznym.
Niedrogie jedzenie dla mas
Autorka tekstu w magazynie Eater przypomniała historię pierwszego baru mlecznego w Polsce. Został otwarty w Warszawie w 1896 r. przez polskiego hodowcę Stanisława Dłużewskiego, który oparł menu na produktach mlecznych, takich jak mleko, kefir i twaróg. To właśnie od nich wzięła się nazwa słynnych lokali.
Knajpa działała jako rodzaj uniwersalnej, polskiej stołówki. Dopiero później zaczęła serwować tradycyjne zupy, kiełbasy, pierogi i ciasta. Miejsce Dłużewskiego zainspirowało innych restauratorów. Kiedy w Polsce rządy objęli komuniści, niedrogie jedzenie dla stało się rozwiązaniem dla ubogiego społeczeństwa. Właśnie wtedy zaczęły rozkwitać bary mleczne.
Żelazna kurtyna już dawno upadła, jednak lokalne przetrwały próbę czasu. Nazwa pozostała bez zmian, ale menu ewoluowało. Jedzenie wciąż opiera się na nabiale, choć w menu obecnie odnajdziemy głównie kluski, placki ziemniaczane i dania mięsne. Portal "Eater" przedstawił, co zagraniczni turyści powinni jeszcze wiedzieć o ponadczasowych barach.
Kultowe smakołyki
Wycieczka do baru mlecznego to zwrot ku tradycyjnej polskiej kuchni. Są tam podstawowe zupy, takie jak pomidorowa z makaronem lub ryżem, barszcz, żurek czy flaczki. Obowiązkowym daniem są pierogi: "ruskie", wypełnione ziemniakami, serem i cebulą, klasyczne nadziewane mięsem mielonym, a także te z kapustą i grzybami oraz w wersji na słodko - np. z jagodami czy z truskawkami. Kolejnym popularnym daniem są gołąbki w sosie pomidorowym, podawane z ziemniakami, oraz owiany sławą kotlet schabowy. Oczywiście są też dania bezmięsne.
A do picia...
Kompot, czyli napój owocowy z gotowanych owoców, świeżych lub suszonych, często z dodatkiem cukru lub przypraw - np. goździków. Warianty są różne, ale najczęściej znajdziemy kompot z wiśni, czereśni, porzeczek, truskawek i rabarbaru. Kolejne miejsce na liście zajmuje kefir. W Polsce napój ten określano również mianem "śniadania biednego człowieka", ze względu na niską cenę.
Cały przekrój społeczeństwa
Dziennikarka podkreśla, że bary mleczne przyciągają wszystkich. W porze lunchu można zobaczyć cały przekrój społeczeństwa: studentów, rodziny z dziećmi, emerytów czy pracowników biur. Każdy musi stanąć w kolejce po posiłek, często trzeba się dosiąść do stolika, przy którym już ktoś siedzi.
Laura Studarus przedstawiła również subiektywny ranking najlepszych barów mlecznych w Warszawie, bo to właśnie w niej spędziła czas w Polsce:
Bar Gdański: Jasnożółta restauracja z obszernymi miejscami do siedzenia na zewnątrz. Znajduje się na Muranowie, cichej dzielnicy mieszkaniowej na obrzeżach Starego Miasta. Słynie z chrupiących placków ziemniaczanych. Adres: ul. Generała Władysława Andersa 33.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Wegetariański Bar Mleczny Warszawa: Przeznaczony jest właśnie dla bezmięsnej klienteli. Gwiazdą w menu są kluski leniwe. Adres: Aleje Jerozolimskie 30.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Bar Mleczny Sady: Położony na warszawskim Żoliborzu. Napisy w stylu retro pojawiły się tam od pierwszego dnia, podobnie jak elementy wnętrza, podłoga w szachownicę i klasyczne krzesła. Adres: ul. Krasińskiego 36.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Prasowy: Położony w Śródmieściu "Prasowy" to jeden z najsłynniejszych barów mlecznych w Warszawie. Ściany są naszkicowane czarno-białymi rysunkami i ozdobione dużymi komiksami. Adres: ul. Marszałkowska 10/16.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Bambino: To regularne miejsce spotkań lokalnych celebrytów i polityków. Otwarta kuchnia pozwala gościom obserwować kucharzy w pracy. Podobno najlepszy jest tam staropolski żurek i ciasto. Adres: ul. Hożej 19.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Źródło: EATER
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl