Pies szczekał przez osiem godzin lotu. "To jakiś obłęd"

Podróżny, który leciał z Paryża do Newark, opisał na portalu Reddit swoje doświadczenie z nieustannie szczekającym psem na pokładzie.

"Nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem. Obudził wszystkich, szczekał bez przerwy od ok. godziny od startu. Poszedłem na tył - do łazienki i czułem, jakby szczekało mi w uszach" - czytamy w poście.

Jak opisywał, pies był zdenerwowany, bo musiał siedzieć w zbyt ciasnym transporterze. "Szczekał i drapał się do tego stopnia, że ​​transporter się przewrócił. Właścicielka w ogóle się tym nie przejęła, a kiedy stewardesa powiedziała jej, że pies jest za duży, ta odpowiedziała, że nie. To był jakiś obłęd" – napisano w poście. "Co jest nie tak z ludźmi, że robią coś takiego swojemu pupilowi?" – ​​podsumował użytkownik Reddita i dodał, że wszystko trwało ok. osiem godzin.

Sytuacja wywołała burzliwą dyskusję na temat podróżowania ze zwierzętami. "Ostatnio na lotniskach i w samolotach jest zdecydowanie za dużo psów. Uwielbiam zwierzęta, ale ludzie muszą pamiętać, że one właśnie są zwierzętami, nie dziećmi ani niemowlętami" - skomentował zirytowany internauta.

Przypomnijmy, że zgodnie z przepisami większości linii lotniczych pupil może podróżować z właścicielem, jeśli spełnia wymogi dotyczące rozmiaru. Dla zwierzaka trzeba zarezerwować miejsce i mieć aktualne dokumenty, np. kartę szczepień. Pies po spełnieniu warunków może podróżować w transporterze.

Sytuacja opisana na Reddicie nie jest jedyną w ostatnich dniach, która dotyczy podróży samolotem z psem.

We wtorek pisaliśmy, że na amerykańskim lotnisku doszło do kontrowersyjnej sytuacji, w której pasażerka próbowała zmieścić psa w zbyt małej torbie, aby zabrać go na pokład samolotu. Pod filmem, na którym widać, jak wciska go do bagażu, rozpętała się dyskusja, a wideo zostało oznaczone jako drastyczne.

Źródło: Fox News