Po trzykroć Kirgizja
Nasze powitanie z Kazachstanem trwało siedem godzin. Zazwyczaj jest tak: wjeżdża się na granicę i jest pierwsza kontrola paszportów oraz wydanie talonu. Potem kontrola celna oraz bieganie do kilku okienek po pieczątki na talon, a następnie wyjazd. A tutaj niby wszystko tak samo, ale trzeba wykupić wremiennyj wwoz, a pan, u którego się to robi, gdzieś się zawieruszył. A najważniejsza pieczątka na talon pochodziła od Szeryfa siedzącego w jedynym klimatyzowanym pokoju w promieniu miliona kilometrów.