Trwa ładowanie...

Polka pokazała, jak wygląda Barcelona w czasie pandemii koronawirusa. Zdjęcie szokuje

Instagramerka Aurelia Połeć, znana jako @mamawbarcelonie pokazała, jak wygląda Barcelona w czasie pandemii COVID-19. Zdjęcie i opis szokują. Jedno z najbardziej turystycznych miast świata wygląda, jak wymarłe.

Barcelona w czasie pandemii COVID-19, lipiec 2020Barcelona w czasie pandemii COVID-19, lipiec 2020Źródło: Getty Images
d2zj20c
d2zj20c

Aurelia Połeć jest Polką, jednak od 4 lat mieszka w Barcelonie. Na Instagramie prowadzi profil @mamawbarcelonie, gdzie relacjonuje swoje codzienne życie. Dużą popularność zyskała w ostatnim czasie za sprawą postów o tym, jak zachorowała na koronawirusa i jak żyję się w Katalonii w krytycznym momencie pandemii. Najnowsza relacja kobiety znów szokuje. To, jak wygląda Barcelona, gdy nie ma w niej turystów, wywołało ogólne poruszenie.

Koronawirus w Hiszpanii. Polka pokazała, jak wygląda Barcelona

"Zrobiłam sobie dzisiaj spacer po jednych z najczęściej odwiedzanych miejsc w Barcelonie - La Rambla, port, plaża, La Boquería, Plaça Catalunya. Pokazywałam wam te miejsca na story i po liczbie wiadomości, które dostałam, wnioskuję, że jesteście tak samo zaszokowani, jak ja" - zaczęła opowieść kobieta i opisała, jak z jej perspektywy może skończyć się dramatyczna sytuacja z jaką mierzą się właściciele restauracji i obiektów turystycznych.

"Pustki. Na zdjęciu La Rambla i puste, zamknięte restauracje. Na story La Boquería z połową stoisk zamkniętych na cztery spusty. Tak, to faktycznie atrakcyjny moment, jeśli chodzi o zwiedzanie, bo takiej Barcelony jeszcze nie widzieliśmy. Ogarnął mnie dzisiaj jednak ogromny smutek, gdy przechodziłam obok barów, restauracji, sklepów, które już nigdy się nie otworzą, a jeszcze parę miesięcy temu ich właściciele machali do nas z daleka" - relacjonuje Instagramerka.

Kobieta przyznaje, że choć często narzeka się na turystów, to dziś są na wagę złota. "Turyści podobno niszczą Barcelonę i owszem, bywa i tak. Jednak to, co dzieje się teraz, również ją niszczy. Odbiera jej ducha" - mówi i opisuje, jak wyglądał jej spacer.

d2zj20c

"Wszyscy dzisiaj brali mnie za turystkę, bo z Hiszpanki nie mam nic. Kelnerzy wołali błagalnie, abym zajrzała do ich restauracji, na targu "złapali" mnie z nadzieją, że wydam, choć 2 euro. Na plaży myślałam, że zwariuje, jak 10 facetów co minutę oferowało mi ręcznik, czy pareo" - relacjonuje. "I zrobiło mi się bardzo przykro. Bo, mimo że zawsze było nagabywanie, zawsze zapraszano na ulicy na obiad, to teraz odczułam to jako wołanie o pomoc. Niech, choć ten jeden turysta się zatrzyma i wypełni tę pustkę, zostawi parę euro. To wbrew pozorom nie był wcale bardzo przyjemny spacer" - przyznaje @mamawbarcelonie.

"Teraz kiedy Barcelończycy wybyli na wybrzeże do swoich drugich rezydencji, widać jak zaludniona przez turystów była zawsze Barcelona. Bo zniknęli lokalsi, którzy jeszcze parę tygodni temu przechadzali się ulicami i miasto ucichło" - pisze z żalem Instagramerka.

Smacznego na dzień dobry Odc. 5: Owsianka w słoiku

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d2zj20c
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2zj20c