W PodróżyProblemy Kataru odbiją się na pasażerach

Problemy Kataru odbiją się na pasażerach

Problemy Kataru odbiją się na pasażerach
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com
Wojciech Gojke

06.06.2017 11:51, aktual.: 06.06.2017 13:09

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Arabia Saudyjska, a w ślad za nią Zjednoczone Emiraty Arabskie (ZEA), Egipt, Bahrajn, Libia, Jemen i Malediwy zerwały w poniedziałek stosunki dyplomatyczne i konsularne z Katarem, oskarżając to państwo o wspieranie terroryzmu. W konsekwencji dotarcie, a także wydostanie się z tego niewielkiego kraju zostało mocno utrudnione. W trudnej sytuacji są pasażerowie Qatar Airways. To fatalne wieści także dla podróżujących Polaków.

Arabia Saudyjska zamknęła lądową i morską granicę z Katarem, w praktyce odcinając ten kraj od świata. Linie lotnicze z Rijadu, Kairu, Dubaju, Abu Zabi, Male, Manamy i Trypolisu odwołały połączenia lotnicze do Dohy, a wymienione wcześniej kraje zamknęły swoją przestrzeń powietrzną dla samolotów Qatar Airways. Tym samym mocno utrudniły podróż wielu pasażerom, głównie z Europy i Azji, dla których lotnisko w stolicy Kataru jest popularnym portem przesiadkowym.

Linie lotnicze zawieszają połączenia

Od godziny 4:00 rano czasu środkowoeuropejskiego zawieszone zostały połączenia linii: Etihad, Saudia oraz czterech z ZEA: Etihat, Emirates, Flydubai i Air Arabia. Przewoźnicy wysyłają swoim klientom informacje drogą elektroniczną i refundują bilety. Loty będą wstrzymane do odwołania. Do stolicy Kataru nadal można się dostać lecąc przez Oman lub Kuwejt.

Konsekwencje zaostrzenia stosunków w Zatoce Perskiej dotkną mocno Qatar Airlines, które do wczoraj oferowało m.in. 172 rejsy tygodniowo do ZEA, 145 do Arabii Saudyjskiej, 39 do Bahrajnu, 33 do Egiptu i 14 na Malediwy. To oznacza, że niemal jedna piąta połączeń przewoźnika została zawieszona. Z wielu z nich korzystali także pasażerowie z Polski. Przez port w Dosze realizowane są także dalekie połączenia z Warszawy.
W 2016 roku do Kataru (lub przez Katar) wyleciało ponad 40 tys. Polaków. Z usług Qatar Airways skorzystało ponad 20 tys. osób (dane ULC).

Obraz
© Shutterstock.com

Ponadto Bahrajn, który zarządza przestrzenią powietrzną otaczającą ze wszystkich stron lotnisko w Dosze, umożliwia od wczoraj przeloty samolotom z Kataru tylko jedną trasą odlotową i jedną dolotową. W konsekwencji przepustowość lotniska w Doha została bardzo ograniczona, a aby dolecieć do Afryki czy Azji, samoloty Qatar Airlines muszą korzystać z drogi okrężnej, przez co rejsy zostały znacznie wydłużone. Prawdopodobnie doprowadzi to do podwyższenia cen biletów, a jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie, może doprowadzić ogromne problemy finansowe katarskich linii.

Obraz
© flightradar24.com

IATA apeluje o przywrócenie połączeń

IATA, czyli Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych, wezwało do jak najszybszego rozwiązania kryzysowej sytuacji, ponieważ zagraża podróżom lotniczym w regionie.
- Jako liderzy lotnictwa musimy dbać o to, aby było ono globalne na całym świecie i nie tracili na tym pasażerowie – powiedział podczas poniedziałkowej konferencji Alexandre de Juniac, szef IATA.

W dalszym ciągu sytuacji nie skomentował Akbar Al Baker, prezes Qatar Airways. Opuścił poniedziałkowe obrady 73. Walnego Zgromadzenia IATA i prywatnym samolotem udał się do Kataru.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (91)
Zobacz także