Przeklęte pamiątki z wakacji
Australia - święte kamienie
Wracając z wymarzonego urlopu zawsze staramy się zabrać coś z miejsca, gdzie dobrze się bawiliśmy, coś, co przypomni nam dobrze spędzony czas. Kupujemy pamiątki, zbieramy muszelki czy kamyczki. Wszystko to brzmi niewinnie, ale czasem zabranie czegoś z egzotycznego kraju może się skończyć w tragiczny sposób i bezpowrotnie zmienić nasze życie. Czego nie wolno pod żadnym pozorem przywozić z wakacji? Oto kilka najbardziej niebezpiecznych pamiątek!
Wracając z wymarzonego urlopu zawsze staramy się zabrać coś z miejsca, gdzie dobrze się bawiliśmy, coś, co przypomni nam dobrze spędzony czas. Kupujemy pamiątki, zbieramy muszelki czy kamyczki. Wszystko to brzmi niewinnie, ale czasem zabranie czegoś z egzotycznego kraju może się skończyć w tragiczny sposób i bezpowrotnie zmienić nasze życie. Czego nie wolno pod żadnym pozorem przywozić z wakacji? Oto kilka najbardziej niebezpiecznych pamiątek!
Uluru, zwana także Ayers Rock to charakterystyczna czerwona skała w Australii. To także święta góra Aborygenów, a turystom zaleca się nie wchodzić na szczyt, o czym informuje stosowna tablica. Jednak goście odwiedzający Uluru rzadko respektują te nakazy i nie dość, że chodzą tu na spacery, to jeszcze zabierają ze sobą fragmenty skały. Przynosi to podobno nieszczęście i ma zgubny wpływ na życie tego, kto sprofanuje to miejsce. Mówi się, że przekleństwo może dotknąć nawet rodzinę niesfornego turysty. Pobliski urząd pocztowy regularnie otrzymuje paczki z tutejszymi kamieniami z prośbą o odłożenie ich na szczyt Uluru.
at/if