Przez Anatolię: znad Morza Śródziemnego nad Morze Czarne
Trasa jest dosyć nietypowa, ponieważ nie biegnie nad morzem, lecz wewnątrz Turcji. Rozpoczynamy ją w bardzo ważnym, pod względem kulturowym i historycznym, mieście Konyi. Pośród zabytków prym ¬wiedzie klasztor mewlewitów, czyli zakonu wirujących derwiszów.
18.04.2008 | aktual.: 27.10.2016 07:44
[
Trasa jest dosyć nietypowa, ponieważ nie biegnie nad morzem, lecz wewnątrz Turcji. Rozpoczynamy ją w bardzo ważnym, pod względem kulturowym i historycznym, mieście Konyi. Pośród zabytków prym wiedzie klasztor mewlewitów, czyli zakonu wirujących derwiszów. W Konyi warto spędzić przynajmniej jeden pełny dzień. Następnie wyruszymy do Kapadocji, gdzie królują skały o przedziwnych, bajkowych wręcz formach. Wrotami Kapadocji jest miasto Aksaray, w jego pobliżu znajduje się piękny wąwóz Ihlara, stanowiący przedsmak tego, co czeka nas w samym sercu tej krainy – Göreme. Tutaj można zostać co najmniej trzy dni, a jeśli pozwoli nam na to czas i zasoby finansowe, nawet dłużej. Z pewnością nie będziemy tego żałować. Wyjeżdżając z tego cudownego miejsca, zatrzymamy się na jeden dzień w Kayseri leżącym u stóp wygasłego wulkanu Erciyes Daği. Dalej trasa
wiedzie do Sivasu i Erzurum (łącznie trzy – cztery dni), tam poczujemy senną atmosferę Wschodu i podziwiać będziemy wspaniałe seldżuckie medresy. Ostatnim dużym miastem na wschodzie jest Kars, które wykorzystamy jako bazę do zwiedzenia opuszczonego przed wiekami, średniowiecznego ormiańskiego miasta Ani, leżącego dziś przy samej granicy z Armenią (Kars i Ani – dwa dni). Na koniec zajrzymy do górskiej wioski Yusufeli, wokół której rozmieszczone są stare gruzińskie kościoły. Okolice można penetrować w ramach górskich wycieczek. Ich miłośnicy przejdą z Anatolii nad Morze Czarne przez masyw Kaçkar, aby w Ayder rozpocząć podróż trasą 5. Inni mogą pojechać do Trabzonu prosto z Erzurum lub Karsu. ]( \"http://bezdroza.pl\" )KONYA SULTANHANI * * AKSARAY * * GÖREME KAYSERI SIVAS ERZURUM YUSUFELI * * KARS
[
KONYA Licząca ponad 500 tys. mieszkańców Konya jest jednym z najstarszych miast Anatolii i stolicą największej tureckiej prowincji. Wokół Konyi rozciąga się równina, której ziemie doskonale nadają się do uprawy zbóż, dlatego miasto jest ważnym ośrodkiem rolnictwa, a także drobnego handlu. Centrum to jeden wielki pomnik architektury ze wspaniałymi zabytkami seldżuckimi (Konya była stolicą sułtanatu Rum) oraz osmańskimi. Niektórzy uważają, że to najpiękniejsze miasto w Turcji. Panuje tu duży (ostatnio coraz mniejszy) konserwatyzm religijny, lokale są zamykane wcześniej, a na tutejszym uniwersytecie dziewczęta mogą zakrywać chustą twarz, co jest nie do pomyślenia w innych miastach Turcji, ponieważ zabrania tego prawo. Również alkohol nie jest tak łatwo dostępny jak gdzie indziej. Ale nie ma się czemu dziwić, gdyż tutaj w końcu powstał słynny
zakon wirujących derwiszów, a do grobu jego założyciela Mevlany ciągną liczne pielgrzymki. Miasto jest ważnym ośrodkiem kultu religijnego. ]( \"http://bezdroza.pl\" )Przeczytaj o miejscach, które warto zobaczyć
[
SULTANHANI Karawanseraj znajduje się we wsi o tej samej nazwie, ok. 110 km od Konyi, a od głównej drogi oddalony jest o niecałe 100 m. W Konyi wsiadamy do autobusu do Aksaray i wysiadamy w Sultanhanı, a po zwiedzeniu zabytku wychodzimy na główną drogę i czekamy na autobus lub dolmusz jadący do Aksaray (40 km). Zespół powstał w latach 1229 – 36 z fundacji sułtana Alaeddina Keykobada i jak już wspomniano, leżał na bardzo ważnym szlaku handlowym. Budowla została odrestaurowana w latach 50. zeszłego wieku, jeszcze pod koniec XIX w. w zrujnowanym karawanseraju pomieszkiwali sobie nomadzi i wieśniacy. Do środka prowadzi piękny portal ze stalaktytowym zdobieniem, który umieszczony jest w masywnym murach otaczających cały kompleks na podobieństwo fortecy. Karawanseraje musiały bronić siebie i przebywających tam podróżnych przed napadami
przeróżnych maruderskich band turkmeńskich plemion zamieszkujących stepy Anatolii. Po przejściu przez portal znajdziemy się na dziedzińcu, pośrodku którego stoi mały meczet (tur. mescit). Ten ostatni został wybudowany na konstrukcji złożonej z czterech krótkich filarów i sklepienia krzyżowego, pod którym ulokowano şadırvan (fontanna ablucyjna). Pomiędzy filarami umieszczono masywne łuki. Do sali modlitewnej prowadzą schody biegnące tylko z jednej strony. Dziedziniec mierzy 51x24 m, po jego lewej stronie ciągną się pomieszczenia – niegdyś izby gościnne i kuchnie, a po prawej na parterze były sklepy oraz ubikacje i łaźnie, na piętrze zaś magazyny. Po przejściu przez drugi portal znajdziemy się w długim na 55 m pomieszczeniu służącym jako stajnia dla koni, wielbłądów i osłów, słowem: zwierząt jucznych dźwigających towary karawan. Po bokach nawy środkowej jest dziewięć pomieszczeń-boksów, czyli w sumie osiemnaście, a w samym środku nawa jest sklepiona stożkową kopułą osadzoną na ośmiokątnym bębnie. W bęben
wstawiono okna zapewniające dopływ światła i wentylację. ]( \"http://bezdroza.pl\" )Przeczytaj o miejscach, które warto zobaczyć
[
AKSARAY Niewielkie miasto Aksaray, liczące ok. 100 tys. mieszkańców, potraktować można jako chwilowy, tani przystanek w dalszej podróży i bazę wypadową do wąwozu Ihlara. W mieście odpoczniemy nieco od turystycznej Konyi i przygotujemy się psychicznie na spotkanie turystycznych mas, jakie nawiedzają centrum Kapadocji. Setki autobusów i tysiące turystów, które napotkamy w okolicach Göreme, mogą przyprawić nas o ból głowy, dlatego cieszmy się, jeśli trafiliśmy do Turcji poza letnim sezonem. W samym Aksaray jest kilka ciekawych zabytków do zwiedzenia, a miasto robi miłe wrażenie. ]( \"http://bezdroza.pl\" )Przeczytaj o miejscach, które warto zobaczyć
[
GÖREME Wioska Göreme (niegdyś Avcılar) to turystyczne centrum Kapadocji preferowane przez turystów z plecakami. Nie ma się czemu dziwić, bo to tutaj znajduje się muzeum na wolnym powietrzu ze skupiskiem najpiękniejszych kościołów, a samo Göreme to doskonała baza na piesze wycieczki w okolice (wszystkie najbardziej fantastyczne doliny są skupione wokół Göreme), a także do podziemnych miast w Kaymakli i Derinkuyu. Mimo że przebywa tu niemalże przez cały rok mnóstwo turystów, charakter wioski nie zmienił się tak bardzo, mieszkańcy wciąż pamiętają o tradycji. Jak w innych miejscach w Turcji (szczególnie na wybrzeżu Morza Egejskiego i Śródziemnego) boom turystyczny nastąpił tu w połowie lat 80. Jedyne, co zmieniło się w krajobrazie wsi, to mnóstwo szyldów zapraszających do pensjonatów oraz kilka nowszych budynków powstałych jako hotele.
Pomiędzy niskimi zabudowaniami wyrastają kominy skalne z wydrążonymi dziurami. W niektórych do dziś się mieszka, a nawet wynajmuje jako kwatery. Może zabrzmi to śmiesznie, ale wielu mieszkańców Kapadocji to teoretycznie „jaskiniowcy”. Naokoło doliny ciągnie się łańcuch niewielkich wzniesień w 90% złożony z miękkiego tufu. Miejsce było zamieszkane od dawna, w samym centrum osady wznosi się fasada rzymskiej świątyni (znajdował się tu grób rzymskiego nobila), oczywiście również wykuta w skale. Wielu mieszkańców wioski wciąż zajmuje się uprawą winorośli czy hodowlą pomidorów lub melonów, z czego utrzymują swoje rodziny. ]( \"http://bezdroza.pl\" )Przeczytaj o miejscach, które warto zobaczyć
[
KAYSERI Kayseri, niepisana stolica Kapadocji, leży na wysokości ponad 1000 m n.p.m., u podnóża wulkanu Erciyes Daği będącego najwyższą górą Anatolii (3916 m n.p.m.). Jest to dziś duże miasto, liczące ok. 500 tys. mieszkańców, z bogatą historią, która pozostawiła po sobie wiele zabytków. W Kayseri można spędzić przyjemnie czas, zwiedzając liczne meczety i medresy, a także przechadzając się po bazarze, który rozciąga się w samym środku średniowiecznej twierdzy. Amatorzy wspinaczek górskich potraktują to miasto jako bazę wypadową na Erciyes. Kayseri jest nieco konserwatywne, ale istniejący tu uniwersytet wprowadza nieco zamętu do umysłów młodzieży, a pośrednio i ludzi starszych. Nie jest to znaczny ośrodek turystyczny, co od razu rozpoznamy po cenach i spojrzeniach tubylców. Na właściwym bazarze (na południe od twierdzy) czyhać będą na nas
handlarze dywanów pod pretekstem opowiedzenia historii miasta i jego zabytków, a także poinformowania nas o wszystkim, z czego Kayseri słynie. Szybko okaże się, że słynie właśnie ze wspaniałych dywanów, a opowiadający przypadkowo posiada w pobliżu sklep z wyśmienitymi tego przykładami. ]( \"http://bezdroza.pl\" )Przeczytaj o miejscach, które warto zobaczyć
[
SIVAS Sivas był za czasów osmańskich miastem prowincjonalnym i dopiero rozwój przemysłu lekkiego w XX w. spowodował jego unowocześnienie. Powstał tu uniwersytet i wzrosła nieco liczba mieszkańców (obecnie ok. 300 tys.). Zwiedzimy tu kilka zabytków. Najważniejsze z nich to piękne medresy, z których Sivas słynie w całej Turcji (jedynie to pozostało z bujnej przeszłości miasta). Sivas nie jest ośrodkiem turystycznym, jest jeszcze mniej popularny od Kayseri, dlatego mile nas zaskoczy panująca tu naturalna, niezakłócona rozwojem masowej turystyki atmosfera. Im dalej będziemy poruszać się na wschód, tym bardziej wrażenie to będzie się potęgować. ]( \"http://bezdroza.pl\" )Przeczytaj o miejscach, które warto zobaczyć
[
ERZURUM Erzurum to w sumie niewielkie miasto, liczące ok. 320 tys. mieszkańców, ale największe we wschodniej Turcji i zarazem główny ośrodek gospodarczy tej części kraju. Leżąc na szlaku biegnącym z zachodu do Armenii oraz Iranu, jest ważnym węzłem komunikacyjnym. Panuje tu prawdziwie wschodnia, można by rzec: konserwatywna atmosfera, ale nie da się tego odczuć tak mocno, ponieważ zagląda tu wielu turystów i miejscowi nauczyli się już trochę z nimi obcować. Jedni przyjeżdżają tu specjalnie, aby obejrzeć piękne medresy i inne zabytki, drudzy są przejazdem do Iranu, Armenii czy nawet Gruzji, a jeszcze inni pojadą stąd do miejscowości Yusufeli, skąd wyrusza się w góry Kaçkar. Ponieważ miasto leży na wysokości 1950 m n.p.m., latem jest tu bardzo upalnie, a zimą niewiarygodnie zimno (do -40°C). Już w połowie września w Erzurum nie można wyjść
po zapadnięciu zmroku w krótkim rękawku. ]( \"http://bezdroza.pl\" )Przeczytaj o miejscach, które warto zobaczyć
[
YUSUFELI Yusufeli to małe miasteczko albo raczej większa wioska, popularna wśród turystów z plecakami ze względu na bliskość gór Kaçkar. Nawet jeśli nie wszyscy planują zdobycie szczytu (3937 m n.p.m.), to bardzo miło będzie pospacerować sobie po okolicznych górkach, zwiedzając przy okazji gruzińskie kościoły. Poza tym Yusufeli to główna baza, z której są organizowane spływy pontonem w stronę największej w regionie rzeki – Çoruh Nehri. Spływ tratwą Ten rodzaj przyjemnego i aktywnego spędzenia czasu organizuje wiele biur w Yusufeli, z których najpopularniejszą jest filia Antalya Rafting znajdująca się na dole hotelu Çiçek Palas Altı, Halitpaşa Cad. 8/A, tel.: (466) 811 23 93, faks: (466) 811 33 93. Najlepsze miesiące na spływ to czerwiec i lipiec oraz sierpień i wrzesień, kiedy poziom wody w rzece Çoruh jest odpowiedni. W czerwcu i
sierpniu spływ zaczyna się 25 km na zachód od Yusufeli, we wsi Çevıreli (za Kılıçkaya), a kończy w Yusufeli. Trwa 2 – 2,5 godz., a jeśli będą po drodze przerwy na odpoczynek i posiłek, to odpowiednio dłużej. Koszt wynosi 30 USD, a jeśli grupa liczy co najmniej 10 osób, cena spada do 20 USD. W sierpniu i wrześniu spływ rozpoczyna się przy stacji benzynowej Petrol Oil, a pokonywany dystans wynosi 13 km, co z przerwami trwa 3 – 3,5 godz. Ceny te same. Inną możliwością jest spływ miejscową rzeką Barhal Nehri z Sarigölu (18 km na północ od Yusufeli), co ze względu na wartki nurt trwa ok. 1,5 godz. Poza tym nie ma przerw na lunch. Cena ta sama co powyżej. ]( \"http://bezdroza.pl\" )Przeczytaj o miejscach, które warto zobaczyć
[
KARS W samym Karsie, zamieszkanym przez ok. 90 tys. ludzi, nie ma szczególnie interesujących zabytków, a miasto traktowane jest – zupełnie zresztą słusznie – jako baza wypadowa do pobliskiego Ani. Skoro jednak przejechaliśmy taki szmat drogi, żeby tu się znaleźć, warto obejrzeć tych kilka zabytków, które oferuje nam Kars. Ogólnie miasto jest dosyć brzydkie, trawione wieloma pożarami (dlatego brak historycznych pamiątek), ale panująca tu atmosfera Wschodu przydaje nieco barw temu obrazowi. Wczesna historia miasta powiązana jest z dziejami Armenii. Od X w. Kars był rezydencją królów ormiańskich z dynastii Bagradytów. Już w XI w. miasto wpadło w ręce Seldżuków, którzy tutaj zorganizowali sobie jedną z pierwszych baz dla podboju reszty Anatolii. W 1586 r. Kars zdobyli Osmanowie, którzy zamienili go w silną twierdzę, a w 1807 r. i w czasie
wojny krymskiej (1854 – 56) miasto zajmowali Rosjanie. Ostatecznie zasiedzieli się tu oni na ponad 40 lat (1878 – 1921), ale po wojnie o niepodległość Kars powrócił do Turcji. Pamiętajmy, że w latach 1917 – 21 nie była to Rosja, lecz radziecka republika. Do dziś przy niektórych ulicach można rozpoznać przykłady XIX- i XX-wiecznej architektury rosyjskiej. ]( \"http://bezdroza.pl\" )Przeczytaj o miejscach, które warto zobaczyć
_ Źródło: Bezdroża _