Przystanek w Skajbotach robi furorę w internecie. "Aż miło posiedzieć"
Zamiast smutnej oszklonej wiaty jest przytulna chatka. Na ścianach "wiszą" obrazki i zegar z kukułką, jest namalowane okno, w środku stoi stół nakryty obrusem, krzesło i ławy zachęcające do przycupnięcia. Inicjatywa mieszkańców Skajbot pod Olsztynem przykuła uwagę całej Polski.
"Kolega był dziś na spacerze. Skajboty niedaleko Olsztyna. Przystanek autobusowy. Fajni ludzie muszą tam mieszkać" – wpis o tej treści zamieścił na swoim profilu na Twitterze użytkownik running. A internauci z miejsca się zachwycili. "Tylko książek brakuje i kawy. Super pomysł!" – pisze jeden. "I nikt nie rozwalił? nie pomazał? Toż to jakaś cudowna mieścina” – komentuje drugi. "Aż miło posiedzieć" – dodaje ktoś inny.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
W rezultacie w ciągu kilku dni o niewielkiej wiosce (Skajboty liczą ok. 270 mieszkańców) usłyszała cała Polska. Sami mieszkańcy są nieco zaskoczeni.
– My ten nietypowy wystrój przystanku mamy od półtora roku – mówi WP Barbara Kosowska, sołtys Skajbot. – Dekoracje zmieniają się wraz z porami. Był wystrój letni, jesienny, teraz jest świąteczny. Już zachodzimy w głowę, co będzie następne. To spora odpowiedzialność, kiedy cała Polska patrzy! Ten przystanek stał się naszym oczkiem w głowie.
Sam pomysł udekorowania wiaty to zasługa jednej z mieszkanek miejscowości, pani Ewy Legeżyńskiej, której córka chodzi do liceum plastycznego. Pewnego razu córka miała zajęcia w plenerze, więc matka podsunęła pomysł, by młodzież zrobiła coś pożytecznego dla całej miejscowości. – Pieniądze na pomalowanie przystanku dało Stowarzyszenie Wiejskie Skajbot, a reszta dekoracji została zgromadzona własnymi siłami. Dziś pani Ewa wciąż odpowiada za wystrój, ale jeśli mieszkańcy mają jakieś pomysły, inicjatywę, to jesteśmy otwarci – opowiada Kosowska.
– Wcześniej przystanek był niszczony, młodzież nie miała świetlicy, więc było to miejsce schadzek. Ale zatroszczyliśmy się o niego, pokazaliśmy, że można coś zrobić, zamiast siedzieć z założonymi rękami. Wszyscy staramy się o niego dbać, szanować, mieć w tym swój udział. Każdy może coś dobrego dla wsi zrobić, żeby tylko chciał. Jedna niewielka rzecz może dużo zmienić – mówi pani Barbara.
– Oczywiście cieszymy się, że dzięki niemu zdobyliśmy taki rozgłos, fajnie, że ludzie do nas przyjeżdżają, fotografują się, powstała nawet jakaś sesja ślubna. Ale trochę szkoda, że nie idą za tym inne dobra, które ułatwiłyby życie mieszkańcom – stwierdza sołtys. – Mamy drogę powiatową w złym stanie, rozkład busów jest bardzo ograniczony. Nie mamy żadnego autobusu, tylko 2 busy rano do Olsztyna i jeden powrotny. To jest zupełnie niewystarczające. Byłoby wspaniale, gdyby ten rozgłos, który nagle zyskały Skajboty, przyczynił się do poprawy naszej sytuacji – opowiada z lekkim żalem pani Barbara.
– To dla nas bardzo ważne. My swoimi sposobami walczymy o to, żeby było dobrze, poza przystankiem mamy w Skajbotach tablicę Kopernika, której otwarcie odbyło się z wielką pompą, w tym roku została otwarta tablica Baltazara, rycerza ze Skajbot. Mamy kaplicę i świetlicę, o które dbamy własnymi siłami – mówi Kosowka.. – O małych wioskach rzadko się pamięta, a szkoda, bo też potrafimy robić fajne rzeczy!
Nie można nie przyznać racji.