Rewolucja! Ryanair będzie sprzedawał bilety łączone

Kilka dni temu Kenny Jacobs, szef marketingu irlandzkich linii, oznajmił, że Ryanair nie zamierza być „"bardziej miły" dla swoich klientów. Stwierdził, że poziom, jaki oferuje przewoźnik, jest „wystarczający”. Bo "wystarczający" to słowo klucz w przypadku tanich linii. Wygląda jednak na to, że strategia biznesowa Ryanaira sprawi, iż mimowolnie stanie się on bardziej przyjazny dla swoich pasażerów.

Obecnie przewoźnik oferuje wyłącznie sprzedaż biletów pojedynczych, w związku z czym, jeśli pasażer planuje przesiadkę, musi ponieść całe ryzyko nią związane (np. opóźnienie lub odwołanie lotu, uniemożliwiające dotarcie na czas w dane miejsce). Do tego, jeżeli podróżny leci z bagażem rejestrowanym, musi go każdorazowo odebrać i ponownie nadać, a czasem również przejść kontrolę paszportową lub bezpieczeństwa.
Zmiana oznacza, że z Polski na jednym bilecie będziemy mogli polecieć w najdalsze zakątki Europy i najbardziej atrakcyjne miejsca. Znalezienie połączenia z przesiadką będzie dużo prostsze.

Zapowiedziane 6 kwietnia br. wprowadzenie biletów łączonych zupełnie odmieni (nieciekawą, póki co) sytuację przesiadających się klientów. Ryanair zapewnia, że zmiany mają nastąpić jeszcze w tym roku, choć dokładna data jeszcze nie została podana. Aby plany mogły zostać urzeczywistnione, przewoźnik będzie musiał znacząco przebudować swój system informatyczny. Dotychczasowy uniemożliwia bowiem sprzedaż biletów łączonych.

Początkowo możliwość rezerwacji biletów z przesiadkami będzie wprowadzona w obrębie siatki połączeń Ryanaira. W przyszłości opcja ta ma być jednak rozszerzona na inne linie lotnicze. A ponieważ mówi się, że decyzja o zmianach wiąże się z rozmowami prowadzonymi obecnie przez zarząd irlandzkiego przewoźnika z Norwegianem, na pierwszy ogień pójdzie zapewne ta właśnie linia.