Wielu Polaków wybiera się tam w Wielkanoc. Problem na rajskim archipelagu
Ważna informacja dla osób, które planują spędzić tegoroczne święta wielkanocne na Wyspach Kanaryjskich. Czeka ich sporo utrudnień podczas pobytu w niektórych hotelach na tym rajskim archipelagu.
To może być gorący czas, nie tylko z powodu możliwych ponad 40-stopniowych upałów, które również w kwietniu zdarzają się na tym rajskim archipelagu. To właśnie w tym najbardziej obleganym wiosennym okresie turystycznym pracownicy wielu hoteli zapowiedzieli liczne strajki, co może być sporym utrudnieniem dla wczasowiczów.
Strajki na Kanarach
Związek zawodowy pracowników usług CCOO (Federación de Servicios de CCOO) potwierdził, że strajk generalny w sektorze hotelarskim na Wyspach Kanaryjskich odbędzie się w dniach 17 i 18 kwietnia, czyli w okresie świąt wielkanocnych, bo w Hiszpanii celebrowany jest wielki czwartek oraz piątek (który jest dniem wolnym zamiast – jak jest w Polsce – poniedziałek).
Jednocześnie związkowcy wezwali do udziału w proteście aż 170 tys. osób zatrudnionych w turystyce na tym archipelagu. Zgodnie z oficjalnym oświadczeniem organizacji, strajk odbędzie się po ponad sześciu miesiącach publicznych żądań pracowników, którzy twierdzą, że cierpią z powodu "niedopuszczalnych warunków pracy".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kurczak grillowany na wulkanie? Tutaj to możliwe!
CCOO krytykuje "brak odpowiedzialności społecznej" wykazany przez pracodawców branży hotelarskiej na Wyspach Kanaryjskich, którzy pomimo kolejnych lat rekordowej liczby odwiedzających (18 mln osób w 2024 r.) i zysków, "pozostają nieświadomi, że chciwość zatrzymania całego bogactwa zakłóciła równowagę" w relacjach z pracownikami w tym sektorze.
Poza kwestiami płacowymi, związek podkreśla, że wielu pracowników branży hotelarskiej potrzebuje więcej niż jednej pracy, aby godnie żyć, bo muszą wynająć coraz droższe mieszkania, a czynsz w pobliżu hoteli wynosi już od 700-1000 euro (3 - 4,2 tys. zł) za miesiąc, przy średnich zarobkach "na rękę" 1200 – 1500 euro (5 - 6,2 tys. zł).
Związkowcy zarzucają też niektórym właścicielom firm brak inwestycji w zapobieganie ryzyku zawodowemu. Sytuacja ta, jak twierdzą, pogarsza się z każdym rokiem.
Według CCOO, sektor hotelarski był "jedynym" sektorem, który w 2024 r. przekroczył liczbę wypadków przy pracy odnotowanych rok wcześniej. Ponadto jest to sektor o największej liczbie zarejestrowanych chorób zawodowych. Te urazy i choroby, jak twierdzą, dotykają głównie kobiety, zwłaszcza sprzątaczki, które pełnią jedną z najbardziej wymagających fizycznie ról na archipelagu.
Związkowcy zauważają też brak równowagi między życiem zawodowym a prywatnym, bo pracownicy są często zobowiązani do pracy w dni wolne od pracy, weekendy i święta, co "uniemożliwia" prowadzenie zrównoważonego życia rodzinnego.
Co więcej, w miejscach pracy działających przez cały dzień, podzielone zmiany oznaczają, że niektórzy pracownicy spędzają "12 lub więcej godzin dziennie związanych z pracą", co zdaniem związku jest wręcz niedopuszczalne.