Sopot - jak spędzają czas turyści, gdy pada deszcz?
Sopot to jedno z tych miejsc w Polsce, które głównie kojarzy nam się z latem, plażą, wyluzowaną atmosferą i imprezami do białego rana. Kurort pełen jest zabytkowych, klimatycznych willi, pięknych parków i urokliwych kafejek. Centrum jest typowo komercyjne – hotele, kino, drogie sklepy, restauracje, kluby. Turystów są tysiące, a popularny Monciak dosłownie pęka w szwach. Póki pogoda dopisuje, wszyscy są zadowoleni. Jednak jak spędzają czas urlopowicze, gdy pada deszcz?
08.07.2016 | aktual.: 08.11.2016 16:05
Sopot to jedno z tych miejsc w Polsce, które głównie kojarzy nam się z latem, plażą, wyluzowaną atmosferą i imprezami do białego rana. Kurort pełen jest zabytkowych, klimatycznych willi, pięknych parków i urokliwych kafejek. Centrum jest typowo komercyjne – hotele, kino, drogie sklepy, restauracje, kluby. Turystów są tysiące, a popularny Monciak dosłownie pęka w szwach. Póki pogoda dopisuje, wszyscy są zadowoleni. Jednak jak spędzają czas urlopowicze, gdy pada deszcz?
Co robić w Sopocie, gdy jest chłodno, pochmurno i deszczowo? Pić? Taka najczęściej pada odpowiedź, jeśli zada się turystom to drażliwe pytanie. Drażliwe, ponieważ aura od początku lipca nie zachęca do wylegiwania się na plaży, więc przyjezdni muszą zająć sobie czas innymi formami rozrywki.
Dla Wiktorii, Natalii, Olgi i Julii pogoda zdaje się nie mieć większego znaczenia. Przyjechały z Puław na pięć dni. Cel wizyty – zaszaleć, poimprezować. Dzień dla świeżo upieczonych maturzystek i studentek z Lubelskiego zaczyna się o godz. 13:00, gdy budzą się po nocnej eskapadzie po sopockich klubach. Choć ich pobyt dobiega końca, poza jedną z nastolatek, żadna nie wykąpała się w zatoce. Nie sprawiały wrażenia zmartwionych tym faktem. Mają jednak wspólny cel – w dzień wyjazdu zanurzyć się w zimnych wodach Bałtyku – bez względu na temperaturę i warunki atmosferyczne. Co im się podoba w Sopocie? Prawie wszystko.
- Jest fajnie, tylko obsługa w klubach fatalna. Są nieuprzejmi i chamscy – komentuje dziewczyna w oliwkowej koszuli i okularach awiatorach w złotej oprawie. – Poza tym wszystko jest w porządku. Wiadomo, wolałybyśmy, żeby było słonecznie przez cały czas, ale i tak nie mamy powodów do narzekania – dodaje.
Na plaży znaleźć można pojedyncze osoby lub grupki znajomych. Zdecydowana większość niedoszłych plażowiczów chodzi po Monciaku, konsumuje posiłki w restauracjach, relaksuje się w knajpach i zagląda do sklepików z pamiątkami. Budki z goframi i lodami też nie mogą narzekać na brak klientów. Choć część z kupujących nie kryje niezadowolenia, że ceny są warszawskie. Pani Jadwiga, emerytka z Przeworska z Podkarpackiego, przyjechała do siostry na tydzień.
– Powariowali z tymi cenami. Lubię polskie morze, ale przez tę drożyznę przyjeżdżam tu rzadziej, niż bym chciała – komentuje pani Jadwiga. – Mi słońce nie jest potrzebne, byleby nie padało. Chodzić jest gdzie. Gdy siostra wraca z pracy, spacerujemy. Jak będzie lać, to wie pan, z cukru nie jestem, ale już wolę ciekawą gazetkę poczytać – dodaje kobieta.
Jak co roku na sopockiej plaży stacjonują ratownicy. Punktów jest łącznie 9. Czuwają w nich nad bezpieczeństwem urlopowiczów siedem dni w tygodniu od 15 czerwca do końca wakacji, od godz. 9:30 do 17:30. Na razie nie mają wielu obowiązków.
– W naszym punkcie jest czterech ratowników, ale w pozostałych są po trzy osoby. Pracy nie jest za dużo, mało ludzi przychodzi na plażę. Wyznaczamy, w którym miejscu mogą kąpać się turyści. Na odcinku 100 metrów dno jest oczyszczone z wszelkich ostrych i niebezpiecznych elementów, więc można bez obaw pływać – tłumaczy młody ratownik w czerwonej kurtce i okularach przeciwsłonecznych, stacjonujący obok głównego wejścia na plażę.
Czy to stresująca praca?
– Niewiele osób się kąpie, ponieważ Bałtyk jest chłodny. Od początku sezonu jeszcze nikt się nie utopił w Sopocie, jednak trzeba być czujnym cały czas. Najwięcej pracy jest, gdy sprzyja pogoda i ludzie odważniej wchodzą do zatoki. Dziś woda ma 17 st. C. Gdy spada poniżej 14 st. C, wywieszamy czerwoną flagę. Niestety wiele osób nie słucha poleceń i mimo zakazu wchodzą one do wody – opowiada ratownik.
W pobliżu fontanny spotykam parę, która w dobrym nastroju zmierza w kierunku mola. To Markus i Inge, studenci Uniwersytetu Mälardalen z podsztokholmskiego Vasteras. Chętnie wdają się w dyskusję. – Sopot jest piękny. Jestem tutaj drugi raz – mówi mężczyzna. - Po raz pierwszy odwiedziłem to miasto z dziewczyną trzy lata temu. Inge poznałem w zeszłym roku i naciskała, że też chce tu przyjechać. Ale chyba tylko zazdrość nią kierowała, a nie urok tego miejsca. Przepraszam, ale taka jest prawda – śmieje się Szwed.
Jak spędzają czas w Sopocie?
– Myślałam, że będzie cieplej, ale jesteśmy przyzwyczajeni do takiej pogody. Poza tym przylecieliśmy tylko na cztery dni, następnie udajemy się do Barcelony – opowiada kobieta. – Byliśmy w aquaparku, poszliśmy plażą do Gdańska. Jak pada, siedzimy w barze, wieczorem imprezujemy. Oczywiście chodzimy na zakupy. Warto tu przyjechać na kilka dni – komentuje swój pobyt para z *Vasteras. *
Zobacz zdjęcia z Sopotu:
W coctail barze "Max" rozmawiam z kelnerem Wojtkiem.
– Można zauważyć, że jest w tym roku trochę mniej turystów. Mimo że lipiec nie przywitał nas dobrą pogodą, to nie słyszę, aby turyści narzekali na deszcz. Głównie skarżą się na problemy z parkingami. O dziwo nie mamy kłopotu z polskimi klientami. Ostatnie burdy były z udziałem Szwedów i Irlandczyków - mówi pracownik słynnego sopockiego lokalu.
Obok niedawno oddanego do użytku dworca, o drogę na ulicę Bohaterów Monte Casino pytają mnie dwie kobiety. Właśnie przyjechały pociągiem z Krakowa. Są to matka z córką. Alicia jest z Argentyny, z prowincji Buenos Aires, natomiast jej córka mieszka w Madrycie. Kobieta z Ameryki Południowej z czarnymi gęstymi włosami, mówi, że zna kilka osób, które były w Polsce i zawsze bardzo pozytywnie wyrażały się o tym kraju. Yurena interesuje się tańcem i miała w Hiszpanii kilkukrotnie okazję poznać Polaków. Kobiety, gdy zaplanowały podróż po Europie wschodniej, nie mogły pominąć naszego kraju. Krakowem są zachwycone, liczą na to, że i *Sopot *zrobi na nich dobre wrażenie. W przewodniku było napisane, że to popularny kurort, pełen turystów. Liczą na to, że podczas ich krótkiego pobytu będzie słonecznie. Podobnie jak tysiące turystów, którzy na odpoczynek udali się do popularnego miasteczka na Pomorzu.