Spotkał się z ówczesnym księciem Karolem w Tatrach. Tak wspomina ten dzień
W 2002 r. obecny król Wielkiej Brytanii, a ówczesny książę Karol odwiedzał Małopolskę. Na kilka godzin wybrał się w Tatry. Śmigłowiec wylądował na Zgorzelisku, a stamtąd samochodem zawieziono księcia nad Morskie Oko - wspominał w programie "Newsroom WP" Paweł Skawiński, ówczesny dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego. Jak przyznał, w planie było obejście stawu, ale to 40 minut spaceru po głazach granitowych, a okazało się, że książę nie był przygotowany. - Trochę się martwiłem o jego buty, bo jak wysiadł z samochodu to nie zdążył przebrać skórzanych na trekkingowe - opowiadał dyrektor. - Był elegancko ubrany. Jak wspomina Skawiński, książę ślizgał się podczas spaceru. - W pewnym momencie zobaczyłem, że on może do tej wody wpaść. Obiegłem go od tyłu i szedłem od strony wody myśląc, że gdyby się zachwiał, to go uratuję, a nawet jeśli nie, to wpadniemy razem do wody i będę bohaterem - dodał.