Strajk Kobiet. Polki w Australii też protestują
- Wiem, że tak samo jak ja, wiele kobiet na emigracji czuje bezradność, ale pamiętajmy, że na emigracji również możemy wspierać Strajk Kobiet - mówi Żaneta Branch, która mieszka w Sydney i prowadzi bloga "Polka w Australii pisze". - Nawet na drugim końcu świata łączymy się ze wszystkimi kobietami w Polsce!
Od kilku dni kobiety protestują na polskich ulicach. Ale Polki na całym świecie też czują potrzebę wyrażenia swojej opinii na temat wyroku Trybunału Konstytucyjnego i sytuacji w kraju, dlatego wspierają Strajk Kobiet.
Polki w Australii wspierają Strajk Kobiet
- Obserwując aktualne wydarzenia w Polsce, Polakom mieszkającym za granicą towarzyszy przede wszystkim poczucie bezradności i poniekąd samotności - opowiada w rozmowie z WP Żaneta Branch, która mieszka w Sydney, gdzie odbyły się już dwa protesty - jeden przed operą, a drugi przed konsulatem polskim. - Podczas naszych protestów najbardziej zależy nam na przekazaniu znaku solidarności z kobietami w Polsce. Spotkania takie pomagają jednak również nam samym, przynoszą ulgę rozmowami z innymi popierającymi strajk kobietami.
Żaneta podkreśla, że Polką czy Polakiem jest się na całe życie, bez względu na to, gdzie się aktualnie mieszka. - Nie jest nam łatwo na emigracji w tak ważnych chwilach, bo nie możemy dołączyć do Polaków na ulicach i wesprzeć was bezpośrednio. Dlatego właśnie takie protesty są dla nas ważną okazją do spotkania się i zjednoczenia w złości, frustracji, bezradności, ale również ogromnej dumie z nas kobiet, z Polek i z mężczyzn wspierających Strajk Kobiet - mówi.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Protesty w Australii
Australijskie media wspominają o sytuacji w Polsce, ale nie jest to temat wiodący. Jednak w dobie internetu i dostępu do mediów z całego świata to nie problem. Polki w Australii są na bieżąco i na bieżąco też organizują protesty.
We wtorek, 27 października Polki spotkały się pod konsulatem w Sydney. O ich planie ktoś powiadomił policję, dlatego na miejscu czekało na nie 10 funkcjonariuszy.
- Ktoś życzliwy myślał, że nam zaszkodzi. Policjanci byli bardzo sympatyczni, powiedzieli, że słyszeli o sytuacji w Polsce i że szanują nas za wyrażanie sprzeciwu w słusznej sprawie - mówi Żaneta.
Strajk Kobiet w Australii - nie tylko Sydney
Protesty w Australii odbyły się także w Melbourne i Brisbane. W tym drugim wzięło udział 70 osób. Były kobiety i mężczyźni, a wśród haseł pojawiały się takie jak: "my body, my choice" czy "chcę mieć do czego wracać".
- Będziemy mówić głośno o tym, co dzieje się w Polsce tak długo, jak będzie trzeba! Dopiero się rozkręcamy - napisała na Facebooku Julia, autorka bloga Where is Juli+Sam.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
To z pewnością nie koniec protestów po drugiej stronie globu. Polki w tym kraju są zdeterminowane i zamierzają wychodzić na ulicę tyle razy, ile jeszcze będzie trzeba.
- Nasi przyjaciele i rodziny w Australii wspierają nas i zgodnie solidaryzują się ze Strajkiem Kobiet - dodaje Żaneta Branch.
Zobacz wideo: Koale w Australii. Ekolodzy biją na alarm