Sycylia. Na włoskiej wyspie doszło do widowiskowej erupcji wulkanu Etna
Mieszkańcy Sycylii 16 lutego byli świadkami największej erupcji wulkanu Etna od lat. Władze wyspy zdecydowały się zamknąć lotnisko i zwołały sztab kryzysowy. Mieszkańcy muszą być przygotowani na kolejne wybuchy.
Etna, położona na wschodnim wybrzeżu Sycylii, znów się przebudziła. Spektakularna erupcja wulkanu rozpoczęła się 16 lutego w godzinach popołudniowych. Niebo nad Katanią, stolicą wyspy, szybko spowiły kłęby ciemnego dymu, natomiast z krateru wypływała żarząca się magma.
W Katanii zebrał się sztab kryzysowy, by ocenić, jak poważna jest sytuacja. Tamtejsze lotnisko zostało zamknięte. Nie ma informacji na temat osób poszkodowanych, jednak na oficjalny raport miejscowych służb trzeba będzie poczekać jeszcze kilka dni.
Etna jest coraz bardziej niespokojna
Erupcja, do której doszło w połowie lutego, jest jedną z najbardziej spektakularnych aktywności wulkanu w ostatnich latach. Wiele wskazuje na to, że kolejne wybuchy będą jeszcze bardziej widowiskowe – z obserwacji prowadzonych przez włoski Instytut Geofizyki i Wulkanologii wynika, że aktywność Etny narasta.
Warto przypomnieć, że to kolejna erupcja wulkanu na Sycylii w ostatnim czasie. W grudniu 2020 r. doszło do wybuchu po 2-letnim okresie uśpienia. Natomiast ostatnia groźna erupcja Etny miała miejsce w 2017 r. – wówczas rannych zostało kilkanaście osób.
Etna powstała ok. 500 tys. lat temu, a jego aktualna wysokość wynosi 3340 m n.p.m. Jest drugim – po hawajskim Kilauea – najbardziej aktywnym wulkanem na świecie. Szacuje się, że przez ostatnie pięć wieków, czyli od momentu, kiedy po raz pierwszy opisano erupcję wulkanu na Sycylii, miało miejsce ok. 200 wybuchów.
Źródło: PAP, Radio Zet