Sto lat temu na wczasy nie jechało się daleko, za to z fasonem. Zamiast klapek i szortów – suknie i kapelusze, zamiast lotu tanią linią – dostojny stukot kolei, zamiast dwóch tygodni w molochu all inclusive – wypoczynek w otoczeniu wysmakowanej architektury. Wspomnienie tamtych lat wciąż jest na wyciągnięcie ręki.