Goście księcia Aleksandra Farnese właśnie zaczęli delektować się francuskim bulionem, gdy armatni pocisk rozerwał głowę oficera siedzącego obok gospodarza. Druga kula zabiła kolejnych dwóch wojskowych, a ich mózgi i krew rozprysły się po całym stole. Władca Parmy zapewne nie tak wyobrażał sobie posiłek poza domem i w ciepły wiosenny dzień 1582 r. zamiast pola bitwy na biesiadę wybrałby być może jakąś restaurację – tyle że lokali tego typu wówczas nie było.