Stoję na Monterey Square w Savannah, mieście, które słynie z licznych parków i skwerów. Z dumą czytam napisy na okazałym pomniku Kazimierza Pułaskiego. Zastanawiam się, czy ktoś w ogóle pamięta tutaj tę historyczną postać o obcym nazwisku. Nie mija chwila, a przed pomnikiem zwalnia kroku mężczyzna z kilkuletnim chłopcem. Jestem mile zaskoczona, gdy słyszę, jak ojciec tłumaczy chłopcu, kim był Casimir Pulaski. Nie jestem pewna, czy w Polsce pierwszy napotkany przechodzień umiałby odpowiedzieć na to pytanie.