Do snu kołysały odgłosy dansingu organizowanego w świetlicy i zapach kiełbasy pieczonej na ognisku. Ludzie spali w domkach "pingpongowych", nierzadko myli się w miednicy, a atrakcji dostarczał pomysłowy kaowiec. Ośrodki wczasowe zakładów pracy pozostają jedną z najważniejszych zdobyczy PRL-u. Sprawdziliśmy – sporo z nich wciąż działa i ma się niezgorzej.