Pierwszy pobyt w danym miejscu jest decydujący. Albo pozostawia nas obojętnymi, albo oczarowuje i zachęca do powrotu. Jedenaście podróży do Australii i ponad rok spędzony na czerwonym lądzie to najlepszy dowód, że kontynent na końcu świata ma niezwykłą siłę przyciągania. Potrafi rozkochać w sobie turystę i zachwycać za każdym razem na nowo cudami matury, smakami, zapierającymi dech miejscami. Jeśli po tylu wyprawach - mimo odległości - wciąż chce się wracać, to znak, że miłość do Australii odurza jak moc eukaliptusa. Z Markiem Niedźwieckim rozmawia Małgorzata Szerfer.