Tomek Ryś cierpi na porażenie czterokończynowe. Porusza się przy pomocy balkonika, jednak nie powstrzymało go to przed spełnieniem marzenia, jakim było samodzielne wejście na Morskie Oko i zejście z niego. - Mój organizm zaczął się konkretnie buntować, a ciało przestawało współpracować - mówi w rozmowie z WP.